Ułamki pomocy

Jak umarła moja babcia,to polowę domu “podzielono” na dwie czesci. Jedną czesc dostal dziadek,a drugą, czyli 1/4 domu,podzielono na czworo dzieci. :thinking:

Lepiej kup bombonierke, kawe i najnowsze wydanie Lilavati :joy_cat::joy_cat::joy_cat:

Otóż to, żona nie dostaje połowę, druga połowa dzielona jest na ilość dzieci + żona. Nie jestem prawnikiem, ale żona w końcowym rozliczeniu dostaje więcej niż dzieci.

Zgadza sie, ustawowo wspolmalzonek dziedziczy polowe. Chyba, ze zostawiono testament, wtedy w gre wchodzi zachowek i adwokaci matematycy :joy_cat::wink:
Swoja droga znam sporo prawnikow. Wiekszosc wybrala te studia, bo nie bylo egzaminu z matematyki :stuck_out_tongue_winking_eye:

Czekaj bo cos zamieszanie sie zrobiło. Mają dom,po śmieci jednego współmałżonka, polowa domu- czyli część należąca do zmarlego,dzieli sie na połowę, czyli dwie 1/4 domu.
Jedna czesc - czyli 1/4 całości domu przechodzi na żyjącego współmałżonka, a druga 1/4 jest do podziału na dzieci. Wtedy żyjący małżonek ma 3/4 domu,a dzieci 1/4 do podziału.

1 polubienie

Okonek,co innego piszesz,co innego wklejasz. W linku jest ze malzonek i dzieci dziedziczą po równo. Czyli jesli jest 2 dzieci,to dzieci i małżonek dostają po 1/3 :thinking:
To albo cos sie zmienilo,albo ja juz nie wiem. Wiem na pewno ze u mnie bylo tak jak napisalam.

1 polubienie

Wyglada na to, ze sie zmienilo. To co wkleilam to dziedziczenie ustawowe jak nie ma testamentu. Porada jest datowana na marzec tego roku.
A tez bylam przekonana, ze wspolmalzonek ma prawo do polowy.
Jeszcze poszukam rano bezposrednio w ustawach. Bo byc moze, ze cos znowu w nocy uchwalili, przy okazji “ulatwiania” zycia w przypadku dziedziczenia firm.

Logicznym jest, że każdy z małżonków ma połowę. Jeden umiera więc JEGO połowa jest dziedziczona równo: drugi małżonek i dzieci. Dlaczego dzieci miałyby dziedziczyć MOJĄ połowę domu za mojego życia?
Chyba, że jest rozdzielność majątkowa.
Chyba, że jest spisany testament, który mówi inaczej. Ale nawet w testamencie mąż nie może rozporządzać połową, która jest żony. Chyba, że cały dom jest tylko jego własnością (np. przedślubną), lub była spisana intercyza.
Nie jestem prawnikiem.

1 polubienie

Matematyka?
Nie dziękuję

1 polubienie

Rachunki, matematyka zaczyna sie od rachunku prawdopoobienswa i geometrii nieeuklidesowej.

Może kiedyś prawo stanowiło inaczej. Albo był jakiś testament, rozdzielność, dzieci się zrzekły części, czy coś innego. Ale pomyśl: dom jest w połowie mój, w połowie męża. Mąż umiera, to do podziału jest TYLKO jego cześć. Mojej połówki domu za mojego życia nie będą dzielić, więc ja mam swoją połowę i dodatkowo dziedziczę po mężu (wraz z dziećmi, ale wcale nie po równo).

1 polubienie

Dziedziczysz z dziećmi dokładnie po tyle samo z połowy męża. Twoja połowa zostaje twoja. Jedynym wyjątkiem jest intercyza.

1 polubienie

Gra,ale ja tak wlasnie pisalam. Cześć zmarłego, do podziału na zyjacego małżonka i dzieci.

1 polubienie

A duży upał, tego postu nie zauważyłam :frowning:
Sorry :slight_smile:

2 polubienia