Uncle Ray

Uncle Ray…Tak na niego mówił mały Stevie Wonder :slightly_smiling_face:
Georgia On My Mind…Nagranie z lipca 1960 roku…A wiec…Ile to juz lat?Bo ja wysiadam przy matematyce wyższego lotu :wink:
Świetny reżyser,Taylor Hackford [Oficer i gentleman,Biale noce,Dolores,Adwokat diabła] zrealizowal 18 lat temu porywający film pt.“Ray”
Historia życia Raya Charlesa a w roli tytułowej Jamie Fox i kto wie czy to nie najlepsza jego rola w ogóle!
I ta płyta,soundtrack z filmu,jest od wczoraj moją własnością!!!Hoooray!!! :innocent:
Wspaniale wydawnictwo!Zdjecia ale i oryginalne nagrania opisane z taką dokladnościa ze tylko bić brawo!
A wśród tych faktycznie najwiekszych szlagierów mistrza,jest i Georgia…Bo nie mogło być inaczej…
Czasem pojawia sie w życiu “jakiś” zwiastun…
Pare dni temu oglądałem sobie,po raz 123,“Blues Brothers”…A tam,Ray Charles w roli niewidomego sprzedawcy w sklepie z instrumentami…
Mija pare dni i… :smiling_face:

3 polubienia

Więcej, niż wiosenek sobie liczysz… :grin:

2 polubienia

Nie mogę…Ja sobie żarty robię z siebie samego a Ty tak poważnie? :upside_down_face:
Podobno ta piosenka oraz Ramona,Armstronga,zwyciężaly w jakichś plebiscytach [gazetowych?radiowych?] tyczących czarnych wykonawców…Ja nic takiego nie pamietam i trudno to sobie dzisiaj wyobrazić,pod takim szyldem…
Faktycznie jednak,nim do głosu doszła Aretha czy wspomniany Wonder,chyba wyżej wymienieni,nie mieli konkurencji.

1 polubienie

Lepiej żartować, niż chorować. :grinning:

O tym, że Wuj Ray istnieje dowiedziałem się dopiero, gdzieś tak na przełomie podstawówki i ogólniaka, czyli bardzo późno. W Polsce za Gomułki nie istniał. O Armstrongu wiedziałem znacznie wcześniej, jego Ramona chodziła w radiu. Po czasach stalinowskich jazz wrócił do łask w PRL. Znany był też Presley, nawet często gościł na łamach gazet. Ale eksplozję muzyczną wykonali The Beatles, to był szał, jakiego już później nie było. Co ciekawe, same władze w Polsce podeszły do nich bez wstrętu. Co prawda, odbywała się awantura międzypokoleniowa w temacie, starsi dowodzili, w tym mój ojciec, że to jest bezwartościowa muzyczka, o której niedługo wszyscy zapomną… :rofl:

1 polubienie

W szerokiej świadomości oczywiście nie istniał ale w Trójce pojawiał się a wcześniej już jako pętak słyszałem I Can’t Stop Loving You w Rewii Piosenek,Lucjana Kydrynskiego.

1 polubienie

Wcześniej, to znaczy mniej więcej kiedy, bo między nami jest rozpiętość dekady?

A w ogóle, to teraz nie umiem powiedzieć, od kiedy zaistniała Trójka. W moim odczuciu, była od zawsze. Ale ja jej słuchać zacząłem tak naprawdę od nastania Gierka. Czyli wejście w 18 lat.

1 polubienie

Rewii Piosenek słuchałem już w wieku 6-7 lat a więc w latach 66-68
Trojka istniała od 1963 roku ale te prapoczątki to sprawa mi raczej obca.Takie radio z UKF mieliśmy dopiero zanim poszedłem do szkoły.Brat dostał na Święta.Wypadaloby ze to rok 1967

1 polubienie

No właśnie, Bardzo mało było odbiorników z UKF. Osobiście, miałem UKF od początków mego pobytu w Trójmieście, ale nie od razu, Jakoś po roku, to by było -69.
Ale był program III i tam już nadawali więcej zachodniej muzyki.

Rewię Piosenek znam od wczesnej podstawówki, bo to była audycja moich rodziców, nie było opcji, żeby nie słuchali. Tak, jak Podwieczorku Przy Mikrofonie i Zgaduj - Zgaduli, że o Matysiakach w każdą niedzielę o 20, nie wspomnę… :joy:

1 polubienie

Przez Matysiaków toczyłem wojnę z babcia o radio.W tym czasie była Muzyczna Poczta UKF

1 polubienie