Uwaga wolne!

Homonim poświęcony Humoresce:

Zwiedza turysta sawannę, łażąc xxx xxxxxx,
a trudny to wysiłek
x xxx xxxxx za nim,
licząc na posiłek. :lion: :grinning:

4 polubienia

Fajny homonim. Od razu widać, że rebus humoreski przysporzył Ci radości :slightly_smiling_face:

1 polubienie

@Aszka_J Koleżanko Ty moja, tym razem Twoje obrazeczki objechałem w try miga. :grinning:
Darz bór! : :deer:

1 polubienie

Serio nie gadaj birbant, że rebusy takie proste w układaniu?, bo to tak spontanicznie wyszło:D wasze są nie do przejścia… ale spokojnie jeszcze fazy na rebusy nie złapałam… do rebusów nigdy mnie też nie ciągnęło jakoś.

3 polubienia

Mnie też nie ciągnęło.

1 polubienie

I bardzo dobrze. Jedź , odpoczywaj, witaminę D ze slonka łap i o nic się nie troskaj.

3 polubienia

joko :smiley: Nie uda Ci się mnie zmotywować do rozwiązania Twojego rebusu ( sprzed 3 tygodni:-) , nawet próbowała przez chwilkę… kiedyś do niego wrócę i zobaczysz tam mój nick :smiley: Pisząc do Cb wyłączył mi się komp dobrze że się automatyczie zapisuje wiadomość nawet pomimo wyłączenia ( oczyściłam se patyczkami do uszu wiatraczek:D przy okazji bo zapchany kępami kurzu był… )

2 polubienia

Serio ?powstał tuż przed snem, tak jak mój anagram z rowerzystką :smiley: Swoją drogą każdy zwraca uwagę na coś innego…

Chęć do rozwiązywania i ewentualnego układania rebusów przyjdzie z czasem. Ze mną też tak było. Na widok rebusów dostawałam dreszczy. Nic na siłę. Któregoś dnia zobaczysz, że tak właściwie, to wszystkie fajne kalambury już się skończyły, homonimów i anagramów też jakby zabrakło, a na forum akurat nie ma nikogo, z kim chciałabyś podyskutować . Wtedy zaczniesz się wpatrywać w rebusiki. Nawet takie najprostsze. I w pewnym momencie stwierdzisz, że coś tam zaczynasz z nich rozumieć i że w sumie nie taki diabeł straszny. Tych podchodów i początków może być i kilka, ale jak już samodzielnie rozwiążesz pierwszy z nich, to przepadniesz. Wciągniesz się tak jak ja. :cherry_blossom:

4 polubienia

O czym jest ten wątek?

1 polubienie

O wszystkim i o niczym.

Czyli jak wszystko na pytamy.

Autorka wątku znikła gdzieś na wsi, to korzystamy ile wlezie i piszemy co nam się tylko podoba, bo nie ma komu nas uspokoić :wink:

5 polubień

Dziecinada.
Autorka na survival pojechała?
Na wsiach mają internet.

1 polubienie

Może zwyczajnie na razie ma dość miasta i wszelkich “dobrodziejstw” z nim związanych? Każdy potrzebuje urlopu od codzienności.

1 polubienie

Ale ona źle się czuła zawsze bez internetu. Może to jakies uzdrowisko dla umysłu.

Czasem jest się w takim stanie ducha, że te wszystkie pszczółki, ptaszki, gałązki i kwiatki lepiej działają od internetu. :slightly_smiling_face:

1 polubienie

Jakby net był to elsie by pisała…:wink:

3 polubienia

Pochwalam. Na łonie natury zawsze zdrowiej.

Może ma zakaz.