Uważacie, że to jest ważne, czy ktoś przeżyje 40 lat, 70 lat czy 100 lat,

jak i tak to są tylko chwile naprzeciw wieczności? Czy nie powinniśmy zabiegać o wygranie pełnej puli atrakcyjnego życia w wieczności? A czy ktoś pokazał, że taka wygrana jest możliwa? - Oczywiście, pokazał to Sam JEZUS (a przed Nim OZYRYS), choćby wskrzeszając Łazarza, czy córeczkę Jaira, ale domyślnie, JEZUS potrafił się przemieniać w dowolne harmonijne stworzenia i nauczał, że każdy to może, jeśli będzie się harmonijnie odżywiał wyłącznie dojrzałymi, słodkimi owocami drzew i krzewów. Zgadzacie się ze mną?

Jakos na tamten swiat mi niespieszno, bo mozna trafic z deszczu pod rynne…

Myśląc po Twojemu, przegraną ma się pewną…

1 polubienie

Zmień dilera brachu

1 polubienie

Jak masz 40 a nawet 70 lat… to ważne jest czy przeżyjesz 100. Przy stu już przestaje mieć znaczenie :wink:

Gdybym był Kosmosem to nic by mnie nie obchodziło jakieś tam stworzonko na ziemi, na dwóch czy nawet na pięciu łapach. Ale Kosmosem nie jestem i mój los jest dla mnie ważny.
Dziwne?

2 polubienia

Tia tylko zwroc pod uwage, ze Twoja przegrana moze byc moja wygrana

Wg N. D. Walscha i jego “Rozmów z Bogiem” oraz wg logiki, jesteś Kosmosem…