rozdawanie przydatnych do jedzenia, lecz niezbyt ladnych produktow za bardzo dobry pomysl. A moze tak i w sklepach???
Klikac jak zwykle nie bede, ale temat mi znany
To ze to dobry pomysl to wiadomo i nie trzeba nawet podkreslac
U nas sa juz cale organizacje walczace o to
i rowniez wiele zrzeszen tak zwanego Conteneringu
czyli wybierania z kontenerow zywnosci o mniej nieskazitelnej urodzie lub przedatowanej (ja kiedys jadlam “przedatowane” jablka. Pyszne!)
Temat rzeka od kilku lat
Slabo mi sie robi jak widze ile zarcia wyrzuca sie np. w TESCO…
To sa ogolnie miliony, a nawet biliony ton jedzenia zdatnego do uzycia
Ogladalam niedawno program dokumentalny (angielski) o tym, teraz wlasnie czytam ksiazke na ten temat
Sytuacja jest paradoksalna jezeli porownac ile ludzi (w tym dzieci) na swiecie umiera z glodu a ile w innych panstwach sie wyrzuca jedzenia
Niestety: temat-rzeka…
No temat rzeka bo trzeba tez wspomniec ze wsrod tych produktow,jest mnostwo świnstwa naszpikowanego chemią.I im predzej to wyląduje na śmietniku,tym lepiej.
Jak widze na opakowaniu produktu miesnego,ze zawiera …39% miesa to co zajmuje reszte przestrzeni?
Wole nie wiedziec…
Ale skad brac to niechemiczne? Jedzenie teraz jest po prostu trucizna…
Jest roznica miedzy 39% a powiedzmy,90%,w wyzej wymienionym przykladzie.I to jedyne co mozna zrobić.A poza tym…No sorry ale trzymajmy sie wlasnego podworka bo lamenty nad swiatem to juz dla mnie szczeniece kabotyństwo.
Segreguj odpadki,jedz i nie kupuj na wyrost bo sie predzej czy pozniej zepsuje.Myśl!
To wszystko.I malo,i duzo.
Natomiast rozdzieranie szat nad “złym” światem,w niczym nikomu sie nie przysłuży.Smieciarzy nalezy karac bezlitośnie.Takze i tych którzy zamiast cos rozdac,wylewają wszystko np. do morza.
Ale to jest abecadlo.Kazdy o tym wie.
Natomiast za to co sam masz w głowie,tylko Ty odpowiadasz.
No wiec: mnie to nie dotyczy. Nigdy nie wyrzucam jedzenia. Nie placze tez ani nad swiatem ani nad jednostkami (taka jestem niedobra). Ale krew mnie zalewa jesli ze sklepu sie wyrzuca (bo takie ponoc jest prawo) a nie wystawia na zasadzie “kto chce moze wziac”. Nie lamentuje tylko stwierdzam fakt.
Dotyczy to wszystkich produktow i tych co zostaja w regalach i tych wyrzucanych
A im wiecej chemii tym mniej laduje na smietniku bo taki produktnma spora trwalosc
@collins02
wiesz jak ja lubie takie informacje ze jest w miesie tylko 40% miesa?
Bardzo lubie, bo wiem co jest i nie musze kupowac
Natomiast groza napawaja mnie informacje typu:
bez konserwantow
bez barwnikow
etc…
A to dlatego iz wiadomo mi o machlojkach (naszego, ale pewnie nie tylko naszego) przemyslu spozywczego, a mianowicie:
Sa okreslone normy ile procentowo okreslonych substancji musi zawierac produkt…
I wiem z dosc dobrych zrodel ze jezeli dozwolony jest np. gora 5% jakiegos skladnika i wtedy wytworca musi to podac, to co wtedy robi wytworca: dodaje 4,99% owego skladnika i wychodzi na czysto i nie musi podawac zawartosci tego chemicznego (czesto dosac trujacego) skladnika
A sa jeszcze i inne tricki podobne. Wlasnie czytam po raz drugi dokument o tym… i chyba tu potem opisze
Taaa, ciekawe ile miesa jest w parowce…
Jakis czas temu,czytalem o piekarzu,ktory rozdawal niesprzedany chleb,
Skarbowka naliczyla mu od tego podatek.
Juz cos tam w prawodawstwie poprawili.
Problem z przeterminowanym jedzeniem jest inny - wiele produktow jest pakowanych prozniowo lub w atmosferze obojetnej - na ogol jest to azot. Plastik nie jest calkowicie szczelny, z czasem zachodza reakcje tworzace toksyny - czy to beda drobnoustroje beztlenowe czy potrzebujace tlenu. A azot moze, choc nie musi wchodzic w reakcje z produktem. Wiekszosc jego zwiazkow jest kancerogenna. Do tego samo rozkladajace sie tworzywo? Tak, ze cos moze jeszcze ladnie wygladac a byc juz trucizna.
Do pakowania prozniowego,produkt musi byc najpierw schlodzony,inaczej blyskawicznie sie zepsuje.
Ale plastik z punktu widzenia gazu jest porowaty, wiec ta proznie z czasem jest bardzo umowna. Owszem, produkt zapakowany prozniowo i zamrozony ma bardzo dlugi okres przydatnosci do spozycia, ale takie schlodzone? Ile ostatnio bylo zatruć listeria?
Kilka lat uzywlem w Polsce naczyn i zgrzewarki prozmiowej,bylem megazadowolony.
To jest dobry wynalazek.
Problem w tym, ze jednak wymaga zachowania procedur przechowywania i niestety jednym z elementow jest data przydatnosci do spozycia.
A tu akurat sie zgodze.
W skrócie to wyglada tak ze jak cola nie ma cukru to ma coś słodzikowatego…