W czym są gorsze placki ziemniaczane od schabowych,

aby nie trzeba było mordować harmonijnych stworzeń, które ewidentnie nie chcą być zabijane?

Widziałem w rodzinie na wsi, gdy samo napomknięcie o zabiciu koguta powodowało, że to biedaczysko schowało się tak, że tylko na kolanach można było go sięgnąć, co wywołało nieukrywaną złość gospodyni. Przed jego śmiercią obdarzyła go odpowiednimi, niecenzuralnymi epitetami.

2 polubienia

Jeśli zrobisz kotleta schabowego z kartofli, to z niesmakiem stwierdzisz, że to nie tędy droga.
Rzecz potoczy się inną ścieżką, jeśli placki ziemniaczane zrobisz ze schabu.

.kubki smakowe będą wdzięczne.

Schabowy to tradycja i konkret.

1 polubienie

Słyszałem, że to patologia i zboczenie.

Kogut dobrze wiedział, że z niego dobrych placków ziemniaczanych nie będzie :crazy_face:

.nie mówiąc już o kotlecie schabowym.

1 polubienie

Bo to od zwierzęcia jest

Harmonik, jestem ziemniaczarą i uwielbiam kartofle w każej postaci. Placki ziemniaczane z z dużą ilością cebuli, to coś, co wolę od schabowego (mimo, że go też lubię). Kotlety ziemniaczane (zmielone gotowane ziemniaki + trochę mąki+ jajko+ panierka - może być identyczna jak w schabowych lub sama mąka) z sosem pieczarkowym lub obojętnie jakim to też pycha. Ale nie potrafię przeżyć na samych ziemniakach. Potrzebuję też białka zwierzęcego, więc od czasu do czasu schabowy też musi być
:grin:

2 polubienia

Miejmy nadzieję, że zdołasz przekonać do swych racji świński sąd na tamtym świecie. Bo z tego co można widzieć w filmikach z rzeźni, świnie i np krowy z oporami udają się na ludzkie stoły. Obsługa rzeźni ma na to specjalne kolczatki, przełamujące ich opory…

Nie strasz, nie strasz, bo się… będę jąkać
:stuck_out_tongue_winking_eye: :joy:

1 polubienie

Czytałem, że bilans z jedzenia mięsa jest ujemny, czyli że bardziej ono obciąża organizm, niż przydaje mu korzyści.

Nie doczytałeś do końca, albo podczas interpretacji tego, co czytałeś, pojawił się klasyczny błąd poznawczy. Syndrom wypierania, czyli wypieranie (czytaj: niedopuszczanie) tych fragmentów (w tym przypadku tekstu), które nie pasują do głoszonej przez Ciebie ideologii. Nie dopuściłeś, wyparłeś te informacje, bo ich dopuszczenie spowodowałyby duży bałagan w Twoim rozumieniu rzeczywistości.
Ludzie o rozległych horyzontach mają świadomość istnienia błędów poznawczych, dlategoteż Ty, jako jedyny osobnik na tym globie, próbujesz kandydować do samozwańczego tytułu Przewodnika Ludzkości.

Nie popijając jednak wodą słodkich i dojrzałych owoców z drzew i krzewów, wróćmy do mięsa, a raczej do jego konsumpcji.

Konsumpcja surowego mięsa może (choć nie musi) powodować ujemny bilans energetyczny u człowieka. Trawienie surowego mięsa pochłonie więcej energii, niż to mięso dostarczy. Mowa tu o współczesnym, rozleniwionym żołądku człowieka.
Dopiero odkrycie istnienia ognia i termiczna obróbka mięsa, zmieniła ten bilans na dodatni. Nadwyżkę energii dostarczonej kawałkiem obrobionego termicznie mięsa, organizm człowieka sukcesywnie wykorzystywał do rozwoju mózgu.
Mózg człowieka pierwotnego, nieznającego ognia, był około 50% mniejszy od mózgu człowieka współczesnego.

.pij mleko, będziesz większy.
:milk_glass:

2 polubienia

Ja praktycznie nie jem mięsa. Jakoś mi tego nie brakuje. Chociaż jakiś ser, jajka się mi zdarza zjeść. Na pewno nie jestem przekonany do jedzenia samych owoców.

A @harmonik chcę się zapytać o coś. Czym ty odżywiasz się w zimę? Wtedy owoce nie rosną.

1 polubienie

Placki, z dodatkiem jakiegoś dobrego sosu, dla mnie osobiście, biją na głowę schabowe (też lubię).

4 polubienia

zaraz mnie łopatka rozboli :confused:

2 polubienia

Wiesz, co dobre :grin:

3 polubienia

To rozmasuj. :wink:

1 polubienie

Owoce zawsze gdzieś rosną, poza tym żywe osobniki odznaczają się zdolnością do gromadzenia zapasów pod skórą. A np. takie niedźwiedzie brunatne potrafią w tym czasie bez ich owoców wykarmić jeszcze dwoje młodych.

Czyli przyjmujesz, że inteligencja i świadomość wiąże się z rozmiarami mózgu, czyli że wieloryb musi być inteligentniejszy i bardziej świadomy od pszczoły czy mrówki. Nie podpisałbym się pod taką tezą, jak i pod tą, że obróbka termiczna ludzkich potraw z mięsem na czele, to jednoznacznie przejaw inteligencji ewidentnie nieharmonijnego człowieka cywilizowanego, bo wg mnie nasz gatunek cywilizowany to zdecydowana patologia i bezmyślność.

Harmonijny kogut telepatycznie odebrał porażające zło płynące od nieharmonijnych dwunożnych o sztucznych skórach. Chciał się ukryć, ale zło tych diabłów było chwilowo silniejsze.

W niczym. W sumie wole placki od kotletow, a z kotletow wole ziemniaczane (sojowe, jajeczne, wazywne itp)od mięsnych.

2 polubienia