Jestem kierowcą autobusu miejskiego. Dzisiaj zaistniały sytuacje, które przerosły moją cierpliwość. Każdy autobus ma zeszyt, w którym kierowcy wpisują usterki. 22 stycznia pobierając rano autobus zauważyłem, że godzina jest zła na kasownikach. Dyspozytor szybko podmienił mi autobus na inny, nie miałem czasu tego wpisać, bo miałem 5 minut do odjazdu.
Dzisiaj dostałem znowu ten sam autobus. Godzina była dobra, nie działały kamery. Otwieram zeszyt żeby wpisać usterkę i co widzę? Wpisana jest zgłaszana przeze mnie usterka z 22go ale jest podpisana jako ja, jakby to ja to napisał. Fakt, że podpis jest drukowany a nie taki jak ja zawsze piszę ale ktoś się w moim imieniu podpisał. Zadzwoniłem zdenerwowany na dyspozytornie, była inna Pani. Powiedziałem, że jakim prawem coś takiego robią, że za to jest paragraf. Uznała to za atak personalny i powiedziała, że za fałszywe oskarżenia też jest paragraf. Zastanawiam się czy iść z tym do prezesa czy to olać?
Może nie od razu do prezesa Jesli podpis jest drukowany, to dla mnie jest to informacja, że Ty zgłosiłeś, a nie podpis. A to, że zgłosiłeś to fakt. Co do pani, z którą rozmawiałeś: może krzyczałeś? może miała zły dzień i nie została Ci dłużna? Nie wiem. Masz jakiegoś przełożonego, zapytaj, jak to jest ze zgłoszeniami. Prawdopodobnie Twoje nazwisko figuruje tam, bo zgłaszałeś usterkę. Nie bardzo rozumiem, jak to jest; wydrukowali Twoje nazwisko w zeszycie do pisania odręcznego?
Podpisali się za mnie ale drukowanymi litermai
To nie jest podpis, tylko informacja o osobie zgłaszającej. Zawsze tak robią? Czy to Ty podpisujesz się pod wpisem w zeszycie? Może zapomniałeś się podpisać?
hehe, przejeździłem autobusami ponad 12 lat, tylko, że w PKS. W tym ze trzy lata w PRL 80 -82 na lokalnych. To, co tam się działo ze sprzętem i jego naprawami, to dziś nie jest dp pojęcia dla kierowców i pasażerów. Kamery, kurna…? Na ten przykład zimą na łysych opanach z niesprawnymi hamulcami nie łaska? O przeładowaniu już prawie stuprocentowym w godzinach szczytów już skromnie nie wspomnę; huk, łomot w czasie jazdy, to codzienna muzyka była, zimą zimna, za to latem duszno i kurz w środku.
Spuszczanie wody zimą po skończonej pracy na noc i zalewanie rano. Brak akumulatorów innych części zamiennych było normalnością.
eeeh …, te wspomnienia…
No bo prezes nie ma innych spraw na karku?
Jesli zglaszales to mogl ktos zapisac, ze usteka zostala zgłoszona i wpisac drukowanymi kto ją zgłosił. Ważne, że jest.
Musicie od razu straszyc sie wzajemnie paragrafami? Podrobienie podpisu to nie wpis drukowanymi.
Jak ktos napisze Twoje nazwisko i imię na płocie to tez bedziesz do sądu biegal?
Pamiętaj że gęba dupę bije. To polska. Tu ręka myje rękę a przekręty są normą. Musisz krakać jak pozostałe wrony. Bo cię zadziobią
Przekręty to były na tych kamerkach i kasownikach…
Ważny jest fakt że zgłosiłeś usterkę i autobus czeka na serwis