Warto zauważyć, że Trashing Mad w Historii na Szybko już omawia okres, gdzie królem Czech jest Wacław IV Leniwy, a Królem Węgier Zygmunt Luksemburski ...

Bardzo słuszna uwaga.

Jakub de Molay raczej heretykiem nie był, ale fakt, w średniowieczu bardzo często wystarczyło kogoś nim ogłosić i już się nim było i stosik :joy:.

2 polubienia

A za arianami nestorianie, monofizycy - Dioskur z Eutychesem… Ci ostatni posunęli ortodoksyjne i prawowierne nauki Cyryla Aleksandryjskiego tak mocno do skrajności, że z prawowiernej nauki uczynili herezję :joy:. Ale to już poza tematem. Ok. Trzeba uciekać, bo tu jakiś inny szuka teorii spiskowych :wink:

1 polubienie

Jakub de Molay heretykiem nie był, ale spalili go, jako heretyka.

3 polubienia

Jak wielu przed i po nim. Choć palono go, po odszczekaniu herezji… Wrócił do “herezji” i rzucania klątw jak już płonął. A uczyli, że z “akumulatorem” na jajach jeszcze nikt nie kłamał. Zobacz, de Molay mając ten rzeczony akumulator jednak wrócił do swojego zdania :smile:

1 polubienie

Wojny o jedyna najprawdziwsza prawde towarzyszyly wszystkim wyznaniom chrzescijanskim od zarania dziejow.
Wczesniej też bywali bogowie lepsi lub gorsi. Wspolczesny islam monolitem nie jest szyici, sunnici, salafisci i spore stado imamow majacych jeszcze inne zdanie na ten temat…

3 polubienia

Bo to byl chlop z jajami.

2 polubienia

W przypadku de Molaya chodziło o kasę, nie o religię.

I to bardzo pokazna kase. Ale ogolnie tez o wplywy i wladze, ten zakon byl swietnie zorganizowanym państwem w panstwie.

Dużo by o tym pisać. Ale głównym powodem było to, że Filipowi IV Pięknemu zabrakło pieniędzy, a Templariusze je mieli.

I w pewnym momencie okazalo sie, ze dluznik stał sie silniejszy od kredytodawcy. :roll_eyes:

1 polubienie

To na pewno. Sami sunnici nienawidzą się z szyitami, bardziej niż katolicy rzymscy z protestantami. Choć mam przekonanie, że szybciej by się islamiści zjednoczyli we wspólnej walce niż chrześcijanie.

Islam nie odroznia sacrum od profanum. Yakie zjednoczenie to bylby ogolnoswiatowy fanatyczny obled. Jedyna szansa, ze by sie wzajemnie zaczęli wybijać majac zdania rozbiezne co do sposobow eksterminacji niewiernych.

Katolicy nienawidzą protestantów i odwrotnie? Xd :rofl:

1 polubienie

Teraz to juz takiego znaczenia nie ma, ale wiekszosc wojen w Europie to wojny na tle religijnym. Protestanci to kolejny etap, wczesniej tez sie mordowali z powodu roznic liturgicznych, interpretacji biblii, nie liczac wielkiej schizmy i pozniejszych klotni o wladze ( nie tylko dusz).
Na dzien dzisiejszy wyznanie ma na pewno znaczenie (pisze o szeroko pojetym chrzescijansywie jako ktegu kulturowym) ale nie jest sprawa zycia i smierci. Choc fanatycy byliby innego zdania. A tacy ciagle sa.

1 polubienie

Nie. Anatemą, klątwami i innymi “przyjemnościami” obrzucano się z miłości.

Nie chcialbys sie znalezc w Glasgow na granicy wplywow katolikow i protestantow…Podobnie w Irlandii,w Derry…
Poza tym,nie zycze nawet wrogom aby ich znioslo w strone ktoregos w “tlumów” w Chorwacji lub Serbii.Tam nie ma protestantow ale mechanizmy,dodatkowo wsparte zaszlosciami historycznymi,sa podobne.
Dzis te ogniska juz dogasaja ale wciaz wystarczy iskra aby sie tu czy tam,znowu zaczelo…W sumie,zawdzieczamy to po częsci,islamskim mordercom ktorzy w wystarczajacy sposob odwrocili nasza uwage od nas samych…

2 polubienia