Wasabi czy chrzan?

Ostro czy szafrannie? Slodkie?
Na ile “jemy oczami”?

Wasabi

1 polubienie

Bo Wasabi kupuje się w pudrze.

Nie ma to jak świeży starty chrzan. Moze ewentualnie tego typu trucizne, przyprawe? To ostra papryka :rofl: chili wyhodowane w doniczce?

1 polubienie

A w ogole to film

Ja to ogladam jak mnie łapie chandra i w ogle jak dla mnie Leos zawodowiec uratuje aktorstwem nawet najgorszy scenariusz. Az mnie dziwi, ze nie zderzyli sie z Tarantino?
Moze szanuja swoje?

Gastronomia to subdyscyplina psychologii

2 polubienia

No to sub…, sorry…, siub w ten głupi dziób… ! :stuck_out_tongue_winking_eye:

2 polubienia

W Polsce mamy jedną farmę, na której uprawia się prawdziwe, japońskie wasabi. To pod Radomiem. Może jak Japończycy się dowiedzą, to otworzą linię lotniczą z Tokio do Radomia? Suski pękałby z dumy! :rofl:

3 polubienia

Wasabi czy chrzan? Zalezy do czego.
Ogolnie je sie nie tylko oczami ale i nosem . Potrawa powinna ladnie pachciec. Lub wyglądać lub smakowac. Najkepiej wszystko naraz. Ale taki szpinak nie wyglada a smakuje.
Moje dmaki to zatowno slodkue jak i wytrawne. Tylko musza byc bogate, nie plaskie. Np czekolada gorzka tak, ale z dodatkiem (np skorki pomaranczowej czy drobinek maliny, raz nawet jadlam z wasabi).
W moim gotowaniu/pieczeniu zawsze jest duxo przypraw, ziol itp.

3 polubienia

Może to by była ta zielona wyspa, ta Japonia? Ta mityczna Atlantyda ?

2 polubienia