W pewnym momencie zaczęłam trafiać na rozmowy, które nie były głupie. I nadal nie wiem, jak to się stało
Moja najciekawsze rozmowa w sprawie pracy była dla jaj. Namówiono mnie do tego. Kilka lat temu byłem w Polsce na urlopie i jednego właściciela firmy transportowej podpuszczono, że pracy szuka taki jeden, co ma trzydziestoletnią praktykę i zna 3 języki obce. Podano temu właścicielowi mój numer telefoniczny i gostek sam zadzwonił i zaprosił. Jak mu przedstawiłem swoje warunki, takie, jakie miałem w Niemczech, to aż siny się zrobił.
@Devil Mój kolega pracował w zakładzie gdzie montowano meble dla zakładów pracy, takie typu magazynowego… Na wstępie zaproszono go do halę, razem z kilkoma innymi kandydatami. Tam dostali części i narzędzia. Mieli to jak najszybciej poskładać. Dostał tę pracę…
Ja kiedyś dostałem do łapki schemat automatyki, kroki co ma automatyka i kiedy zrobić i do dzieła. Zajęło mi to 30 minut po których usłyszałem ofertę .
Ale najciekawsza rozmowa była w firmie w której szef się na niczym nie znał. po 3 pytaniach mówi do mnie “pan mnie pasujesz” stawia przede mną kalkulator, wybija cyfry i mówi że to godzinówka na okresie próbnym. Usłyszał że jak 20% dołoży to od następnego dnia pracuję… I tak było.
Cos w tym jest