Wasza ulubiona kolęda?

No kurczę, taki temat a ja muszę wyjść :rage:

1 polubienie

Tak!
Zaz,jesli tak to sie pisze,triumfowala na Trojce wiele razy i moim zdaniem,zasluzenie!Ale czy ona sie gdziekolwiek przebije?Wątpie…
Fakt,dobrze sobie radzisz.
Od razu dorzucam Michela Polnareffa,glownie za muze filmową[Mania wielkosci z De Funesem]
Z pewnoscia znasz Francoise Hardy.Nie da sie inaczej :wink:
Ale za France Gall,masz u mnie wielkiego plusa!

1 polubienie

Frans Gall? “Jestem sobie lalką z wosku…” :yum:

2 polubienia

Bardzo lubię piosenkę francuską, z wymienionych nie znam tylko ostatniego nazwiska, ale może znam jego piosenki? Poszukam, sprawdzę.
A z kolęd to chyba najbardziej lubię Bóg się rodzi, moc truchleje. Ale jest jeszcze kilka innych, które też lubię.

2 polubienia

Oui :wink:
Swietnie śpiewała.Niby taka festiwalowa ale jednak,ponad!

1 polubienie

Wracam do kolęd. Bardzo je lubię. Siostry ojca miały dorodne, soczyste i czyściutkie głosy. Pięknie śpiewały dumki, bo z Wołynia pochodziły.

Ale kolędy śpiewały niesamowicie w sposób taki, taki…, naturalny, a wujek pięknie akompaniował na skrzypcach. Od dziecka to pamiętam. Gdy śpiewały, to, aż, na łzy mnie wzbierało. Były bardzo wierzące, wręcz ortodoksyjnie, ale one autentycznie kochały Jezusa i to w tych kolędach było słychać.

4 polubienia

Miałem kiedyś kilka jej singli, mama przywoziła z zagranicy.

2 polubienia

Czyli jak…moja mama.Moze nie spiewala nadzwyczajnie ale jej uczciwy przekaz nie podlegal dyskusji.

2 polubienia

Skoro dziś nieco o francuskiej piosence, to włączcie sobie Pierre Bacheleta. Polecam szczególnie tym, którzy go nie znają … Niektóre utwory może nieco sentymentalne …
Posłuchajcie całości, warto.

3 polubienia

Ja sie bardzo pozno z nia zetknalem.W 1965 mialem niecale 4 lata a potem to juz inna muza brala gore… :wink:
Ale w radiu,czlowiek wariowal od nawalu plyt i kolejnych doznan…
Gdzies pod koniec lat 80-tych,zaczalem flirtowac z Dalidą.Potem Michel Delpech,powrocil z czasow dziecinstwa [Pour Un Flirt] a potem radio i min. France…
Aaaa…Daniel Gerard i “Butterfly”!

2 polubienia

Tego gościa to znam tylko z piosenki do filmu Emmanuelle

1 polubienie

Emmanuelle też tam jest. :slight_smile:

@Bingola nie byłby Bingolą, gdyby o Emanualle nie wspomniał… :innocent:

2 polubienia

No, pamietam, oglądałem to na zamkniętym pokazie wideo. :slight_smile:

1 polubienie

A temat jest o kolędach. :innocent:

1 polubienie

Dobrze, ze przypomniałeś!

2 polubienia

Jak się okazuje wcale nie taka niszowa collins, co cieszy :smiley:
Melanie nie zarejestrowałam w moim wątku jak pamiętam ani razu, ale za to byli cudowni inni Już nie będę wymieniała, bo nawet nie pamiętam wszystkich.

3 polubienia

Oczywiście, oczywiście ! :heart_eyes:

1 polubienie

Niszowa w tym rozumieniu ze na naszym poziomie znajomosci[z czego jestem dumny!],na takiej kafeterii czy jak to sie tam zwie,tylko by nas wyśmiano.
W mediach,a to juz mowie powaznie,temat dzisiaj nie istnieje i kto wie czy nie bylem jednym z ostatnich…

4 polubienia

A moja to “Oj maluśki”! A przy “Bóg się rodzi” zawsze pękam…

2 polubienia