Ty mnie zatruć chcesz czy odkazić trochę od środka na wszelki wypadek?
Mozna doprawic martini i oliwka…
To jak z przepisem na kurczaka
Kurczaka bardzo starannie umytego układamy na dnie naczynia, najlepiej szklanego. Dodajemy goździki i cynamon, skrapiamy cytryną. Tak przygotowanego kurczaka zalewamy szklanka wina białego, szklanka wina czerwonego, dodając 100 g ginu, 100 g koniaku, 200 g Smirnoffa i 50 g rumu.
Potrawy nie musimy nawet poddawać obróbce cieplnej.
Kurczaka możliwie jak najszybciej wywalamy albo oddajemy psu.
Natomiast… Sos! Sos! Paluszki lizać!!!
PS. kurczak musi być martwy bo inaczej bydle sos wychleje.
Ja gotowałam pojemniki na żywność. Nic im się nie stało. To nie butelki plastykowe przecież żeby się skurczyly i powyginały.
W Trybunę Ludu się kiedyś kanapki zawijało i nikt z tego nie umierał.
Nie wiesz, czy nic im się nie stało, czy tylko nie było widać, że im się coś stało. Ogólnie jakiegokolwiek nagrzewania plastiku powinno się raczej unikać, chociaż ten na wielorazowe spożywcze pojemniki to często jeden z tych lepszej jakości (póki co, chyba za najbezpieczniejszy się uważa tritan). Ale jak będziesz pić z jednorazowej butelki PET miesiąc, do tego regularnie wystawiając ją na słońce, też nic nie będzie po niej widać, a będziesz zbierać darmowe kupony na raka