Wiem kiedys wpadl mi w oko artykuł ze zdjeciem - taki kolorowy i fajny zwierzak.
Niestety w zoologach tego nie zobaczysz, bo nie tylko na pograniczu wyginiecia, ale dzikus bojowy i do wystawiania go na widok publiczny sie nie nadaje.
Ale prowadzone sa hodowle zachowawcze z celem - introdukcja w naturalne srodowisko (.o ile sie jeszcze takie znajdzie).
A wojna za wschodnia granicavto nie tylko ludzi wykancza. Zwierzeta, wtym rzadkie, wymierajace gatunki tez padaje jej ofiarą. Do tego zanieczysczenie środowiska resztkami wojennymi tez sie na ws,ystkim odbije. Z produkcja rolna włącznie.
I tak zaczynajac od ginacego gatunku dochodzimy do apokalipsy?
Niech se żyją. W moim powiecie będą na bobry polować bo do podtopień doprowadzają
Zawracanie glowy, bobry sa znacznie pozyteczniejsze od mysliwych. A przybyej suszy to wtecz pozyteczne, bo wode zatrzymuja, a nie jakies podtopienia.
Ale? Chlop żywemu nie przepusci…
Nie widzialłem na swoich terenach ale podobno ich coraz mniej.Piżmaki były ale wyprowadziły się za miasto jak zaczęli brzeg rzeki unowocześniać.Chociaż jak ktoś ma szczęście,to o świcie może takiego przypadkowo spotkać na trawniku przy rzece.Jednego kiedyś głaskałem po pyszczku palcem.On był niedawno urodzony i wyjrzał z norki na świat.Bardzo ładne stworzonko.