to wybrać moją skromną osobę na swego przewodnika, bo mam najwyższą spośród ludzkości świadomość, i najszlachetniejsze intencje, aby uczynić realne NIEBO na Ziemi dla wszystkich ludzi i stworzeń?
Oczywiście nie kierowałbym ludzkością jednoosobowo, autokratycznie, lecz stałbym na czele Rady Gabinetowej, jako koordynator jej działalności.
A kto wybierałby Radę Gabinetową?
Czy ta rada mogłaby głosować i odrzucać Twoje pomysły?
Czy tylko zatwierdzałaby je automatycznie, tak jak Sejm pomysły Kaczyńskiego?