bez kasku, było mi tak dobrze będącemu blisko tamtego świata, że z najwyższą niechęcią zmusiłem się do podniesienia się z betonowego chodnika mając świadomość, iż na tym świecie jest bardzo dużo do zrobienia w kierunku zharmonizowania?
Tylko o tyle, że przyszło mi żyć wśród nieharmonijnych, patologicznych, barbarzyńskich ludzi, ale mam świadomość, iż zgodziłem się dobrowolnie zjawić się na tym świecie, oraz że udało mi się ogarnąć z tego światu więcej, niż mogłem marzyć.
Chodziło mi o zwrócenie uwagi, że przejście na tamten świat nie musi być bolesne, a może być nawet przyjemne. Warto mieć taką świadomość, bo przechodzenie na tamten świat jest tak powszechnym zjawiskiem, jak narodziny na tym świecie. I dotyczy to zarówno ludzi, jak i harmonijnych gatunków DSHN-u. Gdybym się przed tym nie powstrzymał z największym wysiłkiem, nie mógłbym o tym napisać tego.
Wierzę w to, że mimo Twojej bezmózgowej bezmyślności i ogólnej szujowatej nieharmonijności, siły wyższe uznały, że i tak najlepiej nadajesz się do odgłupiania nas tutaj i uratowały Tobie życie. Abyś trwał w swej misji. Tylko mniej ulegaj swoim diabłom podskórnym.