Wierzycie, że dziś nad ranem zbliżał się do mnie we śnie diabeł

w postaci niedużego młodego człowieka ze złymi oczami?

Dałem mu energetycznego kopniaka z wrzaskiem. Niestety, ale ten diabeł siedział w moim laptopie, którego miałem włączonego obok na kanapie. Już po poprzednim łomocie mój laptop tylko jakimś cudem dał się uruchomić, a teraz jeszcze dycha jakimś jeszcze większym cudem, choć część z ekranem jest tylko sposobem dostawiona.

To jarek był.

Czy to oby sen był?

1 polubienie

A co mogłoby być innego?

Podskórny?

Możliwe.

No pomyślałam, że może jakieś ‘przywidzenie’, jest coś takiego jak paraliż przysenny i ludzie widzą jakieś wiedźmy, stwory…

Ja nic takiego nie widziałam, choć miałam to.