w postaci niedużego młodego człowieka ze złymi oczami?
Dałem mu energetycznego kopniaka z wrzaskiem. Niestety, ale ten diabeł siedział w moim laptopie, którego miałem włączonego obok na kanapie. Już po poprzednim łomocie mój laptop tylko jakimś cudem dał się uruchomić, a teraz jeszcze dycha jakimś jeszcze większym cudem, choć część z ekranem jest tylko sposobem dostawiona.