Ktoś zachował jakies wrażenia?
Dla mnie owa słynna historia Esmeraldy,Quasimodo i księdza Klaudiusza Frolllo,sama w sobie jest arcyciekawą ale dygresje autora na temat stylu gotyckiego w samym tylko Paryżu,sa trudne do przełknięcia.To rozdział zarezerwowany dla jemu współczesnych,najlepiej architektów o antyodrodzeniowym guście
A ja w Paryzu nie byłem…Owszem,troche szkoda ale nie da się ugryźć wszystkiego.Wizyta w Paryżu,parodniowa to wyprawa bez sensu jak do większości stolic czy głównych miast o niezwykłej historii.
Podoba mi się jedna ta lektura głównie z uwagi na dość wykwintny język który dominuje właściwie wszędzie w prozie XIX wieku.
Podoba mi się ów dramatyzm iście fabularny,ktory był swego czasu częsta pożywką dla filmów płaszcza i szpady.
Ta niedzisiejszosc to już tradycyjnie wielki plus…
I skłania to do siegniecia do źródeł historycznych bowiem większość dygresji autora, na szczęście nie dotyczy samego stylu w architekturze!
Warte zachodu!!!
Jest jeszcze dosyć niespodziewany a często mocno sarkastyczny humor.Tez przedniej marki!
Oczywiście, że zwiedzałem Starą Damę. Chyba najbardziej znana katedra na świecie.
Ale “moją” katedrą była ta w Ensisheim niedaleko styku granicy Francji, jeszcze starsza w stylu późnogotyckim. Spędzałem w niej pewną ilość czasu będąc w tym francuskim miasteczku niedaleko trójstyku granicznego z Niemcami i Szwajcarią. Poznałem starego proboszcza, który znał niemiecki i sporo pogadaliśmy.
Ten ksiądz, widząc mnie co drugi dzień w tym kościele, kiedy służbowo przebywałem w Ensisheim, kiedyś zaskoczył mnie i puścił chorały. A po jakimś czasie wyłonił się i tak zaczęła się ta znajomość. Bywałem tam całkiem samotnie. Zarówno wygląd kościoła, jak i jego wnętrze wywierało na mnie wrażenie. Bardzo miło to wspominam.
Bardzo się cieszę że tam byłeś ale temat dotyczy książki.
Ale katedr też, to sobie pozwoliłem na małe wspomnieniowe zboczonko.
Dzwonnika czytałem pierwszy raz, mając chyba 13 lub14 lat, a drugi raz w ok 10 lat później. No i oglądałem któryś z filmów w tv, też w dawnym czasie. Jednakowoż bardziej podobały mi się inne powieści Victora Hugo. Przeczytałem wszystkie polskie tłumaczenia.
Oj ja też (przeczytałam). Pamietam jak czytalam Nędzników w pociągu wracajac ze szkoły, i tak ryczalam ze az ludzue się zaciekawili czy cos mi się stało
A co Ty masz do gotyku?
Po nieco przecięzkawym stylu romanskim byl oddechem arcitektury.
Co do samych XIX wiecznych opowiesci umieszczanych w tej scenerii? Milo sie czyta, ale zwykle ma to tyle wspolnego co “Klatwa faraona” czy inna Mumia z realiami czasow kiedy piramidy budowali.
Chyba, że wlasnie uznasz, ze pewne prawdy uniwersalne o ludzkosci jako takiej i język jakim sa opisane jest najwazniejsze
Wtedy sceneria jest sprawą wtórną.
A jak juz temat poruszyliscie? To ciekawa jestem gdzie podziały sie te obiecywane fundusze na odbudowe Notre Dame? Bo ostatnio cos czytalam o jakims projekcie szklarni z pomidorami i trawniku zamiast dachu?
Jakby w Paryżu bylo malo Centrum Pompidou i piramidy w Luovre?
A co z paryską katedrą? Już odnowiona?
Rany,czytaj ze zrozumieniem i nie męcz,ok.?
"Ja"mam do gotyku?
To jest temat dotyczący książki.
Ciekaw jestem czy ktoś w ogóle czyta co inni piszą…
Ok.ale Nedznikow Hugo pisał prawie 30 lat pozniej…
To sie w koncu zdecyduj - czy popierasz te gusta antyodrodzeniowe czy uznajesz architekture gotycką ( w przeciwienstwie do prawie wspolczesnej literatury “gotyckiej” ) za godny dorobek ludzkosci?
Czy Ty w ogóle rozumiesz co sie do Ciebie mówi?
To jest wstepniak,cos na kształt recenzji.To nie jest MÓJ gust a autora.A trudne jest do przeczytania dla każdego kto tam nie był [lista paryskich adresow,kamienic i…rodzajow sklepien a nawet dachówek.Jesat to DYGRESJA moim zdaniem,rozbijajaca budowe powiesci jedynie w celu podkreslenia gusta autora.
Szukasz okazji do kłótni?To przynajmniej poczekaj na książkę którą czytałaś.Bo tej na pewno nie czytałaś.