Jak idę na fuchę do kogoś to miejsce pracy pozostawiam czystsze niż zastane, łącznie z myciem podłogi, po oknach nie chodzę, wszelkie śmieci, gruzy sam wynoszę. Trochę to męczy bo ludzie nie chcą mnie zapomnieć
1 polubienie
Ja pamiętam niedziele “czynu partyjnego”. To wtedy przed kamerami TV różni partyjni dygnitarze grabili Polskę. Jak teraz.
3 polubienia
Towarzysz Stalin wśród świń? Stalin 3 od lewej?
1 polubienie