to atrament wypije.
Co prawda jak patrzę na to ludzie ryzykują , najczęściej z bezmyslnosci?
To próba utopienia się w Morskim Oku jescze nie jest tak tragiczna.
to atrament wypije.
Co prawda jak patrzę na to ludzie ryzykują , najczęściej z bezmyslnosci?
To próba utopienia się w Morskim Oku jescze nie jest tak tragiczna.
Głupota nie zna granic.
Już @Runkotik tu zaserwowała filmik o bezmyślności.
Kandydatów do nagrody Darwina nigdy nie brakowalo.
Polacy to naród przekorny. Lubimy zgrywać bohaterów i tych bohaterów wielbić. Szczególnie poległych. Pod lodem.
Dawniej były takie zimy, że nie strach było chodzić po zamarzniętych jeziorach, w szczególnosci w Tatrach. Mam za sobą przejście Morskiego Oka zimą w 1980 roku.
W 81, pamiętam. Zaraz po ogłoszeniu stanu wojennego, w poniedziałek tyle napadało śniegu, że autobusy z bazy nie mogły wyjechać. Ale zimy z 80 nie pamiętam.
Ludzie nie szanują życia zwierząt i swego czy rodzin, mają przyzwolenie kilku głupków nawalonych, którym wszystko jedno. Przyjdzie tragedia to wtedy oczy się otwierają, ludzie pomóżcie. Mądry pomyśli / przemyśli czy warto pchać się w kłopoty
Tyle że ci bohaterzy potem śpią na cmentarzu. Bez przesady życie ludzkie nie ma ceny nigdzie, szpitale, służby wyceniają tylko usługi. Kąpani w za gorącej wodzie już mają strzępy mózgu do myślenia, choć to nie boli. Co mi po takim bohaterze który nie używa mózgu, w straży pożarnej czy w szpitalach takich nie ma, bo życie szanują każde
Myślimy coraz rzadziej. Mamy smartfony zamiast mózgów, dezinformację i zalecenia by korzystać z życia czyli ryzykować i doświadczać.
Zimę 1980 pamiętam z wojska na Żuławach przez miesiąc - zawiane drogi na 1,5 metra, które przechodziły przez łąki i mokradła. Wojskowe kombajny z lotnisk nie dawały rady, bez wspomagania 2 spychaczy na gąsienicach, 4 z nas naprowadzało horągiewkami płóg by nie utonął, gdyby zboczył z drogi - w sumie polna utwardzona tłuczniem, i ten mróz ! - czuło się przez 2 pary rękawic, Co ok 200 / 300 m zmienialiśmy się do grzania i kubka ciepłej czarnej kawy. Zdarzało się że koledzy wpadali w bagna, jak piką nie wyczuli gruntu - rowy przydrożne były zniszczone, od piki zależało życie każdego na każdym odcinku. Pika potem chorągiewka w tym miejscu wbijana wyznaczała bezpieczne przejazdy dla pługów, a potem dla rolników i mieszkańców. Niemniej przed pługiem była ciągnięta łódż gdybyśmy wpadli w bagno. Po 2 miesiącach przenieśli mnie w inne miejsca. Za tamtą zimą nie tęsknię
Mi wystarcza być cichym bohaterem - oddałem szpik z biodra dziewczynie 3 letniej z Zielonej Góry, potem komuś 2 razy krew na Alert za free, podobnie kilku po wypadkach przeżyło - drogowe, pożary itd. Nikt nie opisał w prasie, nie pokazali w TV, zdjęć też nie było, bo nie zależało mi na tym, jedni podziękowali inni nie. Sam nie zdążyłem podziękować studentce która robiła egzamin na chirurga - operacyjne przyszycie z rekonstrukcją całej prawej ręki - sztuczne kości, klamry, gwożdzie itd, operacja to 12 godzin ciągłej pracy. Podobnie sam miałem problem z krwią - w banku krwi takiej nie było. Gość który miał wylot do pracy do Hiszpanii zgodził się oddać 1 L krwii dla mnie na lotnisku, w nagrodę poleciał następnym samolotem. Dla mnie tacy ludzie są bohaterami, nikt nie pytał za ile
Skoro o zimie mowa to i ja sie “pochwale”. Przez kilka lat jezdzilem z Danii do Polski 2-4x/w miesiacu. Rekord - w pewnym lutym - 5 razy odwiedzilem Ojczyzne . Dziewczyna studiowala i weekendami trzeba bylo co tydzien 960km w jedna i 960km w druga strone. (Jutlandia - Poznan). Kiedys na autostradzie bylo tak slisko, ze gdzies tam stanalem i sprawdzilem wszystkie kola, czy sie przypadkiem nie odkrecilo ktore, bo tak mna targalo. Tiry, te z 40 tonami na pace mialy w d… sniegi i tylko gwizdalo, jak przejezdzaly obok . Ze te “wyprawy” przezylem to cud nad Odra …
Co do glupich ludzi.
Wyobraz sobie przecietnego czlowieka. Taki tam Kowalski czy Malinowska… Teraz uswiadom sobie, ze srednio polowa populacji jest od nich glupsza.
Dlatego mnie malo co pod tym wzgledem dziwi
Jeszcze w latach 90-tych,spacerowalem sobie bezkarnie po 2 jeziorach w Puszczy Nadnoteckiej oraz na jej obrzezach.Wtedy jednak temperatura byla kazdego dnia w okolicach -22-25 stopni.
Nigdy nie widzialem tylu idiotow w jednym miejscu co pare lat temu w drodze na Sniezke.I wszelkie legendy o sandalach,butach na obcasach oraz szpilkach SA PRAWDZIWE!
To turyści ostatecznie dostali pozwolenie na podróżowanie ?
Jak pracuja i mieszkaja w Polsce to przeciez moga sie przemieszczac.
Ale ruch turystyczny jest ograniczony do minimum. Praktycznie latem do Hiszpanii mogli wjechac jesli mieli to nieruchomosc lub zbiorowa wycieczka po testach. Od jesieni nawet Hiszpanie maja bardzo ograniczona mozliwosc odwiedzanoa swoich domow wakacyjnych (tak, jesli w tej samej prowincji i nie ma tam kwarantanny)
Coś mówili, że stoki narciarskie będą miały przesrane itp … Ale ja tam nie wiem …
Tez nie wiem, bo na nartach nie jezdze.
Ja tyż nie …
Oj dziś przejechałem z 120 km. Uwierz mi że żeby nie uwaga z 10 niesmiertelnych pieszych by było, 4 tak 4 nieśmiertelnych rowerzystów a idiotów autami “bo sie zmieszczę”… Po to mam kamerkę i kiedyś wam ulepię taki film jak ludzie w taką pogodę myślą.