- Nie
- Tak
- Trudno powiedzieć
- Mam jeszcze inne zdanie na ten temat
0 głosujących
0 głosujących
Mnie mogliby pochować nawet w worku po cemencie pod płotem i nie dlatego, że to fajniejsze, ale dlatego, że wychodzę z założenia, że zmarłym to i tak wszystko już jedno. Czyli nie mam nic przeciwko, by skompostowano mnie.
Ja się nie martwię bo nigdy nie umrę. No chyba że ludzie odejdą od religii i zaczną żyć pełnią życia.
Uwazam tak samo
To co po mojej smierci juz mnie nie obchodzi - to jest nie dla mnie a dla pozostalych zywych
Czyli, po mnie choćby potop
To raczej nie tak
Po mnie beda inni ksztaltowac swiat
A próchnica z Twojego kochanego ciała zasili harmonijne rośliny, w tym ze słodkimi owocami…
Obchodzic to moze za bardzo nie obchodzi, ale uwazam, ze kremacja jakos bardziej estetyczna niz kompost
Kremacja mniej ekologiczna z powodu zużycia energii i emisji CO2
Ta ekologia tu dyskusyjna.
Tylko jak sie bedziemy wszyscy poddawac kremacji to przyszle gatunki rzadzace ziemia beda mialy problem z ustaleniem wygladu ogniwa ewolucyjnego
Nie wiem, co w tym szokującego, szczerze mówiąc.
I mam podobne podejście jak @Daniel86 ,mi jest całkowicie wszystko jedno, co zrobią z moim ciałem, jak umrę.
Jedyne, czego sobie nie życzę, to klasyczny pogrzeb i ozdobny grób z “ozdobami” pokroju zniczy, bukietów itd., bo mnie to strasznie odrzuca.
A poza tym, to można mnie skremować, można mnie zakopać i posadzić nade mną drzewko, można mnie przerobić na kompost, można ze mnie zabrać, co się komuś może przydać (narządy) i resztę jakoś tam zutylizować, można mnie przerobić na preparat dla innych studentów i też się nie obrażę.
Ogólnie kompletnie nie przywiązuję wagi do tego, co się dzieje z ciałami po śmierci i, jakkolwiek kontrowersyjnie to nie zabrzmi, nie czuję szacunku wobec ciała ludzkiego za sam fakt, że jest czyimiś szczątkami, jak dla mnie to wtedy po prostu przedmiot.