Taka piosenka…
Gdzieś z początku lat 90-tych
Przemykała się w radiu…Pamiętam nawet gdy nie byłem w stanie wyłowić,kto za tym stoi ![]()
Nie znałem wtedy Miriam a Dizzie był mi znany z zupełnie innych klimatów…
Jego trąbka do dzisiaj fascynuje,chyba ze szczególnymn uwzględnieniem lat 60-tych i jego nieco egzotycznych kreacji…
Tutaj inaczej..
To musiał być jakiś impuls.Dwa odmienne światy znajdujące wspólny język.W muzyce czasem przynosi to takie dojrzałe owoce!
Nieco wcześniej,chyba w drugiej połowie lat 80-tych,spotkali sie dla jednej tylko piosenki,Szwajcarzy z odjazdowej grupy Yello,ze swego czasu,etatową wykonawczynią piosenek do “Bonda"czyli egzaltowaną i nieznośnie gwiazdorzącą Shirley Bassey.Tamten numer nosił tytuł bodaj"The Rhythm Divine” ale piszę z pamięci i mogę się nieco mylić ![]()
Miriam i Dizzie…Był czas gdy byli gośćmi specjalnymi na naszych prywatkach.
I tak dzisiaj,jak w tej chwili,jakże często,nad ranem!