Język polski jest piękny
Jak przez przypadek zostać kociarzem?
Zobaczyłam niesamowity szyld sklepu ze słodyczami. Były na nim pyszne cukierki i urocze kociaki! Postanowiłam tam pójść i wybrać coś na wieczór, ale było tam tyle pyszności, że wzięłam bardzo dużo. Stałam przy kasie, sprzedawczyni kasowała te wszystkie torby ze słodyczami, a potem zapytała mnie: „Chyba bardzo kochasz swojego kotka?”. Na początku nie zrozumiałam, ale po kilku sekundach zdałam sobie sprawę, że wcale nie kupuję słodyczy, ale przysmaki dla kotów…
Uśmiałem sie do łez
Ja też! Może nie aż do łez, ale jednak!
Bo to z zaskoczenia
Dobrze, że mu pani w przedszkolu nie musiała tłumaczyć.
Należy przypadkowo znaleźć żbika.
Ty się ciesz, ze to nie tygrys syberyjski
Taki kumpel przydał mnie by się…
Ja tygrysa (ale chyba bengalskiego) poglaskalam kiedys, ale mial ze 3 miesiace, w lodzkim zoologu.
Kolega tam mial staz weterynaryjny a kociaka matka odrzuciła i byl “na butelce”. Po znajomosci nawet dali nakarmić…
Co się potem z nim stalo? To nie wiem, chyba gdzieś pojechał w ramach wymiany genetycznej .
Mi to by wystarczyl ryś iberyjski. Moze problem przerasowionych, histerycznych yorków by się skończył?
Żartujesz albo…nie wiesz co mówisz
Kolega p prostu trochę zle wymierzył metraż. Taki dorosły tygrysek to 5 m razem z ogonem. Z salonu mialby problem legowisko mu zrobić…
Widziałem raz… Kiedy byłem dzieckiem,Alfred Szklarski opisywał.Do mego lokum w Anglii,nie wszedłby.
Ale i tak, myślałem o czymś innym…
Eee, tygrysy sosu piwnego nie lubią .
Poza tym kotowate maja instynkt łowiecki, ale juz co z nim zrobic to się już muszą nauczyć.
Zwykle lekcje zabijania pobieraja u rodzicow
Jak to pieknie sfotografowal Gudzowaty?
Podsylam link, bo to trzeba całość ocenić.
https://rempex.com.pl/wydarzenia/408-255-aukcja-dziel-sztuki-i-antykow/przedmioty/71239-tryptyk-z-cyklu-pierwsza-lekcja-zabijania
A ja stara kociara, zapewniam Cie, ze nawet nasze domowe “puszki” miewają dusze tygrysa. Bardziej niż lwa.
O Ty kanibalko!
"Ukraina, która wdziera się w rosyjskie terytoria coraz głębiej, zdobyte miejscowości znakuje ukraińskimi tablicami administracyjnymi. To zupełnie odmienna metoda od tej, którą stosowali atakujący Ukrainę Rosjanie. Zamiast mordować cywilów, burzyć domy i pod karabinem zmuszać ludzi do brania udziału w ustawionych ”referendach”, Ukraińcy wieszają znaki w języku ukraińskim i mówią mieszkańcom, żeby spokojnie żyli. Ci ostatni przeciwko zmianie kraju się nie buntują. Wręcz przeciwnie. "