Wyspy owcze

Wynikiem stulecia to bedzie rozpędzenie lokalnej mafii z politycznego rozdania. A tak na marginesie? Legenda piłki kopanej czyli Tomaszewski? Hercules Alicante gral kiedys w I lidze, obecnie to chyba odpowoednik okregowki. Ale wiernych kibicow ma, a ja nie bylabym soba gdybym nie chodzila “polskimi tropami” . Pozbyto sie go, bo palma mu odbiła. Tego błędu nie robi Lewandowski.

2 polubienia

Pan Janek to chyba od urodzenia był lekko narwany a z wiekiem mu się tylko utrwalało.

1 polubienie

wiem co i kiedy.
Ale dostal kiedys za dużo i jakis drucik w glowie mu puścił. Po ludzku i w jezyku crzescijanskim ? Uwierzyl w legende o sobie.

2 polubienia

Nie on pierwszy. Niektórzy wielcy piłkarze stracili bardzo wkraczając w świat działaczy związkowych. Raczej głębokie bagno i legendy ich bardzo mocno na tym ucierpiały. Wskazywać palcem nie będę. Antydokonania na niwie PZPN zatarły całe doskonałe wrażenie, na które pracowali podczas kariery zawodniczej. :face_with_diagonal_mouth:

3 polubienia

Tomaszewski jest dupowłazem kartofla, ale dla mnie liczy się u niego to, czego dokonał, będąc bramkarzem.
Lato, jako prezes PZPN, mnie nie zachwycał, ale, piłkarzem był znakomitym, podobnie z Bońkiem. Polskiej kopanej potrzebne jest dogłębne przeoranie i należy zacząć od odsunięcia od wszystkich, aktualnie bonzów od piłki, od tejże piłki, właśnie. Należy pozbyć się tych, co nawet nie nadają się do prowadzenia budki z lodami. Nie mam nawet złudzeń, że nastąpią jakieś zmiany. Siedzą w betonowych okopach.

4 polubienia

Oglaszam wszem i wobec, ze przestaję oglądać mecze reprezentacji Polski w pilce kopanej. To po prostu nie ma sensu. Na szczęście jest jeszcze siatkowka.

4 polubienia

To wszystko kwestia zmiany mentalności i szkolenia maluchów. Próbuję sam coś zmienić, kupiłem synkowi piłkę i koszulkę Barcelony. Niestety zwykle po 5 minutach treningu ma dość i wykopuje ją daleko za ogrodzenie do sąsiadów, woli sobie zagrać na telefonie. Sprawa nie będzie prosta…

2 polubienia

Nie zapominaj kolego @birbant , ze pilka jest sportem zespolowym. Zreszta nie będę ojca uczyc jak robi sie dzieci. Nawet w tych indywidualnych uprawianych amatorsko, czy niszowych? Tez masz plecy chronione, ktos przypilnuje, zebys sie nie zabil. Tomaszewskiego nie nazwala bym kartoflanym włazityłkiem. On talentu nie podparl praca. Cos co bylo zreszta typowe dla tamtych czasów. Ja bardzo chcialam grac w koszykowke czy siatkowke. Ale jestem 162 cm jak sie wyprostuje, wiec szans z za przeproszeniem żyrafami nie mialam. :rofl:

2 polubienia

I to całe 45 minut…

1 polubienie

A to sie meczyli …trzy kwadranse podpiekania?

1 polubienie