Zasluchałem sie w muzyke Briana Eno i teraz musze sie przebudzić…
A te role najlepiej kiedys obok Rainbow,pelniła w moim przypadku,grupa Boston.Gitarowa ściana dzwieku oraz piekne melodie,zawsze robiły swoje.Tom Scholz za pomocą tej swojej"śpiewajacej" gitary,zapelnial stadiony…Krótko bo przez pare lat,ale jednak…
Nie jest to moja ulubiona muza ale w tym przypadku melodia gitary aż wzrusza,powodujac nawet head banging…
I kiedy wspominam sobie dawne bo z końca lat 70-tych,imprezy z Boston,wiem juz ze nastepni w kolejce na dzisiaj będą Styx
Np. w samochodzie.Boston wypelniali kiedys po brzegi albumy dla kierowców
Takie skladanki pelne Springsteena czy Lynyrd Skynyrd.Czasem tak zayebiste ze mozna stracić panowanie nad kółkiem
Piwa u mnie w kabinie było dostatek.
Jak miałem szczęście, to na początku pauzy trafiałem na swoją muzę w radio, i wtedy leniwie sącząc browara, zasłuchiwałem się w to, co nadawali. A jeszcze jak jakiś swing albo rigtime, błogość…
Zanim padniesz…Jeden z tych utworów które trzeba wysluchac przed zachodem slońca…
Uwielbiam tę"kategorię".A miejsce dla Fleetwood Mac tutaj jest oczywiste.
Jedna uwaga.ZRÓB GŁOŚNIEJ!