ale dzieci uwielbiaja horrory.
a bac to sie powinny innych ludzi, a przynajmniej byc ostroznymi,
Kościół drży
fakt, ze te pluszaki to taki mily diabelek z opowiesci siostry katechetki. a przytulic sie da.
Lepiej się przytulić do grubej zakonnicy w DPS
nie zlosc mnie one i miedzy soba bywaja jak siostry w patologicznej rodzinie
co prawda ja az takich przepraw z zakonnicami nie mialam (dwa lata pod rzad wysylali mnie na rodzaj kolonii prowadzonych przez zakonnice w podlodzkich lasach), fajnie bylo, bo poza gongiem na jedzenie i od czasu do czasu jakiejs mszy - te po lacinie znalam na pamiec, ministrantka moglam zostac to w zasadzie mozna bylo je olewac. ale nie powiem, zeby nie probowaly jakichs podchodow w kwestiach utrudniania nam zycia - ale my z tych co sie wychowywali z kluczem na szyi na Balutach, jak sie ze dwa razy pingwin opiekunka wywalia na pulapce ze sznurka i raz wpadla do rodzaju zamaskowanego plytkiego wilczego dolu to przestala za nami po lesie weszyc. a dzielni czytelnicy Winnetou mieli tam calkiem sympatyczna polanke z szalasem.
Maskotka jak maskotka, ale kolorek tej maskotki? Złe odruchy estetyczne taki z…y różyk może utrwalić
Ty Okonek to się nie chwal, żeś zdemoralizowana od małego.
Teraz takie Bałuty są w każdej klasie i grupie prawie.
Ja zdemoralizowana?
Lekturą podstawowa byl Niziurski. Jak ustrzec się bledow, zeby nie zlapali na goracym uczynku.
A obecni to trochę inne pokolenie wyjczyków, glupotą sie musi w socjalmediach pochwalic…
Luksus i rozpusta, klocki drewniane, gry planszowe, albo w kapsle czy gumę, było normalnością. Pluszaki - psy czy niemowlaki ich tępiły odrywając kończyny i oczka