Zachwyciłam się jej głosiczkiem...czym się 'delektujecie' obecnie?

Poczułem wiatr od Appalachów :slightly_smiling_face: Troche tez przypomina Nanci Griffiths.Ona sama-panowie mniej :innocent:

1 polubienie

Molly Tuttle to przede wszystkim gitarzystka, dosyć utytułowana (the first woman to win the International Bluegrass Music Association’s Guitar Player of the Year award), gra ciekawą techniką przypominającą clawhammer w banjo. Poza tym bardzo pozytywna dusza, dzięki takim ludziom bluegrass zmierza w dobrym kierunku. :slight_smile:

3 polubienia

Bardzo sympatyczna i faktycznie,dobrze gra.

1 polubienie

To przy okazji jeszcze może jeden z moich ulubionych głosów: Aofie O’Donovan, zresztą w doborowym towarzystwie (Chris Thile i na gitarze fenomenalny Julian Lage).

2 polubienia

\m/
https://youtu.be/BX6KILafIS0

A to juz jest znakomite bez dwoch zdań!
Zupelnie mi nieznani…Szkoda tylko ze dzwiekowiec raczej sie nie wysilił.Perkusja “schowana”,organy Hammonda wcale nie slyszalne i nie wiem nawet czy tylko wyglądają czy tez to faktycznie"Hammond".Ale grają świetnie.Dziewczyna tez ok.

To juz coś wiecej niz"zwykłe"country.
Jestem Ci bardzo zobowiazany za "poinformowanie"o istnieniu.Mogłaby wystepować tuz przed Ozark Mountains Daredevils! :slightly_smiling_face:

1 polubienie

Faktycznie, Hammonda bym nie zauważył, gdyby go kamera nie pokazała. Ale skład istotnie doborowy. Chris Thile - mandolina, absolutny świr, człowiek muzyka, występuje też z braćmi (Punch Brothers) i angażuje się w różne projekty. Aofie O’Donovan - jeśli mowa o głosach żeńskich, które są w stanie zauroczyć to dla mnie druga postać obok znanej i utytułowanej Alison Krauss, posiadaczki “the most angelic voice ever”. Julian Lage - byłem zaskoczony widząc go na scenie - świetny gitarzysta jazzowy. To jeszcze, dla porządku, kilka “reprezentatywnych” próbek tych artystów:
Punch Brothers
https://www.youtube.com/watch?v=iXE_K2Kpoqc
Aofie O’Donovan
https://www.youtube.com/watch?v=BTDUDRIEifQ
Julian Lage (ze swoją dziewczyną Margaret Glaspy, fajna co nie?)

“Anielska” Alison Kraus
https://www.youtube.com/watch?v=dWRGZaHb8xE

2 polubienia

Alison to ta sama ktora nagrala plyte z Robertem Plantem,tak?Fajna rzecz.Na razie slucham Aofie…
Podziwiam wyjatkowo czyste,świetnie ustawione głosy.Sporo podobnych plyt docieralo do Polski w latach 70-80…Zupelnie nieznani artysci,kompletnie nieznane,lokalne wytwornie z katalogiem nie przekraczajacym 50 plyt…Najczesciej"promotional copy-not for sale"-nasi za granica pewnie brali z kosza jak leci :slightly_smiling_face:
Teraz M.Glaspy…Znacznie fajniejsza niz np. lansowana do znudzenia w latch 80-tych,Mary Chapin Carpenter
Alison nie poslucham bo"film niedostepny"…

1 polubienie

Tak, tak Alison (27 nagród Grammy) ostatnio zaczęła coś “kombinować” z Plantem :slight_smile:
Odtworzyć się powinno dać bezpośrednio w youtube. Ewentualnie inny hit:
https://www.youtube.com/watch?v=2arIinLwqGQ

1 polubienie

To chyba mniej mi lezy ale z kolei brzmienie jest bardzo fajne.
Najwieksza przyjemność jednak plynie z widoku,fajnych,ładnych i normalnych dziewczyn.
Jestem juz tak zmeczony i obrzydzony do ostatka widokiem np. Rihany z tym jej ginekologicznym “przekazem” :face_with_raised_eyebrow: :unamused:
Te tzw.“gwiazdy”,wyskakujące z kazdej gazety i tv :exploding_head: Dylan powiedzial kiedys ze poza Chrissi Hynde [Pretenders] reszta niewiast w show buissness to raczej dziwki niz artystki :upside_down_face: :innocent:
Skrajnie i po bandzie ale duzo w tym niestety,gorzkiej prawdy.

2 polubienia

To prawda, też jestem spragniony “normalnych” artystów z krwi i kości a nie jakichś tam “performerów”. Sara Watkins (skrzypce) i Sarach Jarosz (banjo, mandolina i gitary) to też “pełnowartościowe” artystki, zresztą razem z Aofie tworzą trio “I’m with her” - świetnie razem brzmią.
To może jeszcze z innej beczki, na dłuższe posiedzenie, gdybyś nie znał, John Zorn (na gitarze Marc Ribot) - klimaty trochę bardziej odjechane :wink:

2 polubienia

Znam Zorna ale musze zaraz jechac do pracy a tu cala plyta chyba :upside_down_face:
Zapowiada sie niezły jam! Oj to chyba coś dla mnie!!!

1 polubienie

Tak, tu warto skorzystać ze słuchawek i znaleźć chwilkę :slight_smile:

1 polubienie

Niezly jest ten Ribot…Tu sie az prosi o jakies deciaki ale…Musze jechać.Pewnie nieco pozniej zagra :slightly_smiling_face:
Ale to juz jutro.
Edit…
No tak…On nie bedzie juz chyba nigdy moim ulubionym saksofonistą.Ale sam projekt wypada tutaj wspaniale! Troche wiecej dalbym pograc innym ale gitarzysta do zapamietania!

1 polubienie

Oj ciezko sie slucha tych Punch Brothers…Ja rozumiem ze “byla impreza”[choć zakątek biblioteki to dość dziwne miejsce na tort :upside_down_face:] ale to nie brzmi i ma raczej charakter ciekawostki dla wielbicieli lub…znajomych.
Niczego im nie odmawiam ale to tak troche jakby nagrać muzykowanie przy ognisku :wink:

1 polubienie

Taka jest idea tych koncertów Tiny Desk NPR, kilka utworów w kameralnych warunkach, zwykle wykonawcy spoza mainstreamu. Co by nie mówić, chłopaki pojęcie o graniu mają, a takie projekty dowodzą tego, że bluegrass ewoluuje.
Co do Zorna, to on tam przede wszystkim dyryguje. Zresztą nagrał jeszcze parę płyt w podobnym stylu.

1 polubienie

I niech tak zostanie bo projekty tego typu,tak w jazzie jak i w rocku,bywają wspaniale!
Natomiast jego gra nie robi na mnie wrazenia.

1 polubienie