Przeczytałem co miał do powiedzenia red.Tuzimek.
I ok.
Zaskoczenie zapewne oslabi moje pióro bo zgadzam sie!
Biedny nasz nowy selekcjoner,zderzył się ze ścianą.I pojecia nie mam,jak z tego wyszedł.
A ja…Widze tylko i niemal wyłacznie,pozytywy w zaistniałej sytuacji.
Nie da sie tutaj niczego zrobić z biegu.
3-4 piłkarzy nigdy do niej nie powinno trafić.Moja opinia?
Kiwior,Frankowski,Bielik…I to jest ABSOLUTNE MINIMUM bo po czeskim meczu,zastanawiam sie i nad Bednarkiem.
Osobna sprawa to Cash-Gumny.3/4 meczu toczylo sie po tej stronie bo nawet idiota widzi że to “magazynek na Wyspy Owcze"a nie reprezentacja!
Nie zazdroszcze Santosowi.
Musi korzystać ze"spuscizny” po Michniewiczu i innych.To tak jakby w prezencie dostać jabola zamiast chianti…
Bramki jednak nie tylko trza bronić.Czasem trzeba też bramki strzelac…
Tu,powiedzmy,zaufam Santosowi
Coś zrobi…
Coś wymyśli…
Coś…
Te 3 kropki to nie mój styl czy przypadek…
Dlaczego?
Bo odniosłem bardzo zle wrazenie w trakcie i po meczu.
Ci zdecydowanie lepsi na papierze,pilkarze,sa w praktyce znacznie gorsi od po prostu,fajnie grających,do przodu,Czechów.
I oni tego nie widzą…
Wyjscie z pewnych nabytych zachowań to czesto wymaga terapii szokowej.
A Santos nie jest pierwszym i pewnie nie ostatnim czlowiekiem, który po zderzeniu sie z tzw. polska rzeczywistoscia leczy ciezkie obrazenie w postaci potluczen mozgu i migreny , usilujac zrozumiec jsk to działa i dlaczego sie jeszcze nie rozlecialo do reszty? Nie piszę tego tylko o sporcie.
Choc akurat sport to widoczna i popularna czesc tej tendencji.
Co do tych egzotycznych zaciągów reprezentacji w postaci Matty czy ten spolszczony amerykanski Izraelczyk? Dekoracyjnie to wygląda i nawet swiatowo, ale nic nowego nie wnosi. Moze jeszcze jakiegos potomka na Madagaskarze czy Haiti znajda? Przeciez nasi tez tam byli
Czy Santosowi uda sie przebic te szklana ścianę? Nadzieja umiera ostatnia.
Mojżesz wedrowal 40 lat po pustyni (ktora na upartego przejdziesz w pere tygodni) zeby wymorlo pokolenie obciazone syndromem egopskiej niewoli.
Ile czasu trzeba na wytepienie myslenia homo sovieticus w Polsce?
Ciekaw jestem,co powiedzialby pan Kazimierz…
To byly inne czasy.
Nie sądzę, zeby nagle w Polsce zabraklo talentów sportowych, w tym pilkarskich. Ale obecny system delikatnie mowiac nie sprzyja ich wylawianiu i szlifowaniu.
Wtedy tez bywaly patologie, o ktorych czasem sie mowi, czasem nie. Ale jak ktos nie gral na odpowiednim poziomie to po prostu znikał z horyzontu.
Wladza jak to teraz mowia “selekcjonera” bywala absolutna, a kluby w kwestii zawodników grajacych w reprezentacji mialy tyle do powiedzenia co żyd w Auschwitz.
Chetnych do gry (nie mylic z obecnym gwiazdorzeniem) nie brakowalo.
Poza tym na tle nastepcow Górski byl tez osobowoscia sama w sobie.
Boniek to eiecej szkody narobil (moim zdaniem) niz stado dzikow w kartoflisku.
Czas “dzialaczy” sportowych powoli się konczy - nawet w najwiekszych klubach cala ta nadbudowa w postaci prezesow, rzecznikow i innych sekretarzy od spraw zaczyna miec kłopoty.
Wprowadzenie VAR ograniczylo choc na pewno nie wytepi sklonnosci do “ustawiania” meczu. A nie wiem jak to w GB, ale tu afrera zaczyna gonic afere - co prawda wiekszosc juz się zdazyla z punktu widzenia prawa przedawnic, a dawni " wspolnicy" skacza sobie do gardel, ale niesmak pozostaje.
Były wtedy inne afery i inne skandale.Np. powoływanie do kadry jedynie via klub wojskowy,w praktyce,Legia Warszawa.
Ignorowanie najlepszych bo nie pasowali do “ekipy”.Najlepszy napastnik jakiego Polska miała czyli Mirosław Okoński,mógłby na ten temat książkę napisać.
Władza faktycznie BYWAŁA wielka ale nie absolutna.Tacy jak Ludwik Sobolewski,o którym pewnie słyszałaś[ ] mógł czasem więcej niz szefostwo kadry.
O podkradaniu piłkarzy,mówią dzisiaj wszyscy i to juz nie tylko wojsko.
W sumie,jak ktoś nie w temacie to niech sobie na początek obejrzy"Piłkarski poker"i pomnoży razy kilka…
W UK afery dotyczą jedynie prowadzenia sie zawodników.Jeśli jest coś grubszego,klub natychmiast jest degradowany albo otrzymuje pakiet punktów ujemnych co sprowadza sie do tego samego.Np. Luton Town.
Co przeskrobali,nie pamiętam ale degradacja do 5 ligi czyli najwyzszego poziomu amatorskiego,kosztowała ich kilka dobrych lat gry na obrzeżach profesjonalizmu…
Pilarski poker to nawet niedawno ogladalam.
Afery jak sa duze pieniadze to byly, sa i będą.
A teraz jak jeszcze kluby arabskie zaczely sypac kasa, bo im sie wyscigi wielbladow znudziły? Katar to dopiero mile zlego poczatki…
Nadzieja to chyba tylko w Ameryce Poludniowej, gdzie futbol jest niezbywalna czescia ich kultury
Nadzieja?
Chyba w tym że juz dawno w Kolumbii czy w Brazylii,nikogo nie zastrzelono…
To tylko rodzimy folklor
Ostarnio jadra ciemnosci to Nikaragua i Meksyk, ale tam nie o futbol sie zbijają.
No i nieciekawie jest w Peru.
Polityka, nie piłka. Niestety re kraje maja sklonnosci do tworzenia dyktatur - Wenezuela tp przypadek nieuleczalny, wiec nie warto pisac.
Sport, a zwlaszcza futbol spelnia tam role swoistego “zaworu bezpieczenstwa”
Znowu w Peru?Zapomniałem o Świetlistym szlaku…Pospolici,komunistyczni mordercy.To już wykracza daleko poza sport.
akurat nie swietlisty szlak a przepychanki o prezydenture.
tej konkurencji nawet maoistowscy komunisci nie sprostają.
Jutro znowu z wypiekami przed telewizorem.
I gdyby grali w Tiranie,bylby strach…
Tym razem jednak sadze ze sobie poradzą.Ba!Typuje wysokie zwycięstwo.
I co teraz,chcialoby sie zapytac…
No bo jeśli Kazachstan potrafi w kwadrans pokonać Danie to dlaczego nie oczekiwać niespodzianki po Mołdawii? Jutro z Czechami…
Stawiam jednak na Pepików
Ja na remis.
No zobaczymy…
Zobaczymy ile ustrzelą i czy to będą reprezentanci Polski.
Od czwartku nie mam czasu na komputer, korzystam zatem, wyjątkowo z telefonu, specjalnie dla tego tematu.
Mecz z Czechami określę jednym słowem; - nędza…
Mamy dobrego trenera, nie mamy reprezentacji.
Później będę miał więcej czasu, to się wygadam tu bardziej w tym smutnym zagadnieniu, a z tym co napisaliście powyżej, zgadzam się.
Plaga kontuzji,może zburzyć wszystko.Mamy bowiem ok. 20 pilkarzy zdolnych do gry w reprezentacji.Ale kompletnie nie o to chodzi.
Gdyby nasza ekipa miała w głowie to co pokazali Czesi,moglibyśmy grać rezerwami a i tak wygralibyśmy i to kto wie czy nie wysoko.
Tymczasem rzuca sie w oczy ślamazarne spacerowanie po boisku,żenujaca pasywność,złe ustawienie i całkowita niezdolność do gry,jeden na jeden.
W dodatku,zamiast to zmienić [bo wolą walki można wszystko zmienić!] coraz więcej mundrych inaczej,zaczyna lansować tezę o niemożności gry kreatywnej [Krychowiak,Piotr Świerczewski].To jak wpuścić mentalnego covida do szatni
Ten drugi juz zaczął drwić z Santosa!
No i strach pomyśleć gdzie są w chwili obecnej,granice głupoty…