A właściwie David Cornwell.
Świeć Panie nad jego duszą.
Jednak dla mnie jego ksiazki byly “zbyt angielskie”, zeby staly na półce. Ale przyznać mu trzeba, ze ziarna roznorodnych teorii spiskowych zasiał.
Świeć Panie, czytałam kilka jego książek, kilka też mam. Najbardziej trafił do mnie Wierny ogrodnik.
Mala doboszka i Nocny recepcjonista…Te dwie powieści mam i pamietam…Czesto pisywal cos co mogloby byc scenariuszami do Bonda,tyle ze oczywiscie poważniej…
Mnie chwilami bardziej przypominal Grahama Greene’a ale…Ostatnio czytałem jego powieść jeszcze w latach 90-tych i trudno mi cos wiecej z pamieci wyskrobać…
Swoje lata jednak przezył…
Nie znam ale mimo to niech mu w raju będzie dobrze.
Tego nie czytałem ale Fernando Meirelles nakrecil na podst. tej powieści,film.I jest to rzecz do zdobycia bo ten reżyser nieco wcześniej nakrecił wstrząsający film portretujący Rio De Janeiro,“Miasto Boga”…
Przeczytałem parę pozycji le Carre. Zaczynałem od Wiernego ogrodnika. Teraz leży i czeka na swą kolejność Subtelna prawda wypożyczona z biblioteki na Święta. Niełatwy jest w czytaniu, do każdej jego książki podchodzę z obawą czy zdołam dotrzeć do końca.
Własnie zaczynam"Morderstwo dokonałe".
Jesli nic nie przeszkodzi,start nastąpi ok. 21
Zupełnie zapomniałem ze kupiłem w sierpniu
Kończe rok"Morderstwem doskonalym",Johna Le Carre…
Satysfakcja pelna.
Oto Anglia prowincjonalna,kilka lat po wojnie.Miasteczko Carne z renomowaną szkoła z wielkimi tradycjami i…resztą miasteczka.To wazny podzial bo jedni drugich nie akceptowali,omijali,lekceważyli…
Zona nauczyciela owej szkoly pisze z przerażeniem do redaktorki gazety ktorej jest wielbicielką iz…wydaje jej sie ze mąż chce ja zabić…
Poruszona szefowa pisma,angazuje sie bez reszty organizując niemal natychmiast pomoc nietuzinkowego umyslu z ktorym wspołpracowała w czasie wojny w jednostce specjalnej…
Ten niepozorny,maly człowiek rusza z Londynu do miasteczka w ktorym tu i ówdzie,czas jakby stanął w miejscu,w epoce wiktoriańskiej…
Taki jest punkt wyjscia…I czy moze byc cos bardziej angielskiego?
Intryga intrygą ale owa polaryzacja w miasteczku,pare ludzkich typów jakby z Dickensowskiej tradycji,atmosfera malego hoteliku w ktorym zamieszkal"londyński wyslannik",to chyba bardziej czyni ksiazke intrygującą niz sama fabuła…
Rzecz na tyle fajna ze juz zakupilem 2 kolejne powiesci pisarza.