Właśnie dlatego zachód daje społeczeństwu rosyjskiemu pracę. A samej Rosji wysoko przetworzone surowe i materiały, których nigdy w swej historii nie potrafiła sama dobrze przetwarzać. Ani produkować gotowców. Za to Rosja “odwdzięczała” się tanimi cenami swoich złóż, w które jest bardzo bogata. I tak to się toczyło…
A w ogóle to struktura konsumencka w Rosji wygląda tak, że do 40 milionów ludzi, to konsumenci, nie liczę tu oligarchów i ich otoczenia. 40 mln, to średni kraj europejski. Te miliony to Moskwa, Petersburg i kilka większych miast. Pozostałe 140 mln żyje na skraju ubóstwa w trudnych warunkach socjalnych, co na własne oczy niejednokrotnie widziałem. Prowincja rosyjska to brud, smród i ubóstwo oraz zacofanie technologiczne. Nieważne, że w socjalistycznych blokach jest jeden kibel na piętro albo na klatkę, ważne, aby w każdym domu był telewizor. Ponad 40 mln Rosjan nie ma pralki albo lodówki. Na prowincji internet to rzadkość, ale jak już jest, to łagodnie ocenzurowany. Itd, itp…