Zawsze komplet

Takie akcje nakretkowe to nie tylko w Polsce.
A segregacja? Juz sa tu pojemniki na odpady nadajace sie do kompostowania.
Czyli resztki ogrodowe i czesc odpadow czy resztek jedzenia. Pracowicie tlumacza co tam wrzucac, a czego nie. Olej, oliwe pozostale po smażeniu tez zbieraja od dawna osobno. A pojemniki - sa zwykle w miejscach ogolnodostepnych albo strategicznych - czyli tam gdzie jest zageszczenie np. restauracji, czy wiecej zieleni.
Choc jak patrzylam w Polce na sterty zagrabionych na jesieni lisci to ilosc zadowolonych wron, srok czy kawek byla duza, bo miały w tych lisciach robaczki. A przy okazji ekologicznie ograniczaly ilość gołębi.
W wielu krajach np. Austrii specjalnie sadzi sie drzewa czy krzewy owocowe, żeby zimą ptaki miały co jeść.

1 polubienie

@okonek Dla mnie recykling odpadów organicznych powinien być kluczowy, bo to frakcja którą najłatwiej i najlepiej można odzyskać (pod warunkiem, że ludziska wrzucają odpowiednie odpadki do odpowiedniego kosza). U mnie na osiedlu są: tworzywa sztuczne + metal, papier i szkło. Obiecywali pojemnik na bio ale nic się w tej sprawie nie wydarzyło więc odpady nadające się do kompostowanie lądują w zmieszanych co jest kiepską opcją… Przez pół roku miałam domowy kompostownik. Niestety wystawiłam go na trochę na balkon - to był fatalny błąd bo tego co tam zamieszkało nie dało się wyplenić. Latały potem jakieś muszki i ćmy i nic się zrobić nie dało, bo nawet po oddzieleniu ziemi od dżdżownic wracały… masakra…

2 polubienia

Tu bo pierwsze te pojemniki na zmieszane i bio sa myte, czy dezynfekowane.
Najpierw jedzie smieciara, za nią ciezarowka ze zbieraczami tego co zostawione obok, a na koncu cos w rodzaju myjki
Kontenery na szklo, papier i metal+plastik sa rozstawione nieco rzadziej, zresztą nie wszystko by tam weszło, więc ta ciezarowka jest niezbędna.
Bardzo duze gabaryty, jesli nie zabierze tego sklep to dzwonisz i przyjezdzaja osobno.
Ogolnie Hiszpanie jak kiedyś to bylo jedno wielkie smietnisko, teraz zabrali sie do tego skwapliwie. Czasem mam wrazenie, ze ludzie robia sobie zawody, kto bedzie lepiej i dokladniej segregowal. Ale i warunki w postaci koszy, kontenerow, zbiorników są.
I ciągle przypominaja - co, gdzie itp.
Kompostownik domowy? Dawno temu, zanim sie PRL dzialka nie zapiekowal (a duza byla, nawet babka tam trochę drobiu miała i koguta stróża lepszego niz pies ) to i kompostownik byl. Daleko od studni.
Ale teraz to tylko robie ztrzutke do publicznego. Zreszta co tam w domu jest? Troche obierek czy skorupek? Bo odpady mięsne najwyzej w postaci kosci ze schabowego czy kurczaka?
Koty maja wydzielone miejsca na dokarmianie, więc przy smietnikach urzedowac nie muszą.
Ogolnie, choc to też zależy od strefy, jest czysto.

1 polubienie

Pojemniki na kompost u nas są, tyle, że u mnie odbierane 1 x dwa tygodnie. To norma? nie wiem… Za posiadanie własnego kompostownika jest zniżka w opłacie.
Pojemniki na odpadu też są u nas myte, na życzenie klienta, wiec raczej odpłatnie.

1 polubienie

U mnie są pojemniki na bioodoady ale to trochę farsa, bo bloczyska wielgachne a pojemnik jeden. Ostatnio atakują go dziki - wywracają i rozwlekają, to co tam się ukisiło przez cały dzień.

1 polubienie

Tu to gospodarka taka, ze glownie urbanizacje, to wlasny kompostownik zbędny.
A kontenery myte “z urzedu”
Zniżki sa o tyle, ze lata treningu w sortowaniu daly efekt, ze wszystkim mozna obnizyc oplaty.
Nie wiem jak to wygląda tam gdzie stoją “hacjendy” czy samodzielne domy, ale sądząc po tym co przed nimi, to też segregacja i nie widac, zeby tam czegos nie wywozili na bieżąco.
Czy mają kompostowniki? Nie wiem, w tym klimacie bakterie i drożdże chodza tak dziwnymi sciezkami, ze moze byc konieczność jakichś wiekszych, bo w takim domowym to prędzej jakis syf sie wytworzy.
Ale np. ciekawostka jak pojedziesz głębiej w kraj są wieże gołębniki, teraz na ogol puste, ale kiedys zrodlo świeżego mięsa na niedzielny obiad i nawozu - guana jako efektu w sumie dosc ekstensywnego chowu ptaków.
A tam gdzie wystepuja sępy i sępiki (ogolnie padlinozercy) we wsiach czy przy hodowlach w odpowiedniej odleglosci kopie sie rowy - fosy, gdzie wrzuca sie roznego rodzaju padline i resztki poubojowe.
Najedzone ptaki nie poluja na dobytek, tylko leca do stołówki.
O ewentualne zarazy za bardzo sie nie ma co obawiać, bo to nawet kości nie zostawi.
A z zoladku ma roztwor blisko 30% zajzajeru, to żaden wirus nie wytrzyma, nie mowiac o bakterii

2 polubienia

Od pierwszych chwil spędzonych za granica, zawsze twierdziłem ze w Polsce,mimo aktów wandalizmu oraz czystej głupoty głównie gowniarzerii,jest zdecydowanie czyściej niż w dowolnym kraju w którym byłem…Oczywiście punkt widzenia Poznaniaka może być nieco pozytywnie wypaczony ale moim zdaniem,roznica zawsze była dosyć spora.
Bardzo mile zaskoczyła mnie pod tym względem Austria a właściwie tegoroczny Wiedeń…Ale to wyjątek.Z tego co pamietam, moje wizyty w Turcji także wyróżniały się pozytywnie z tym ze nigdy w Turcji,nie byłem w żadnej metropolii.
Najciekawiej jest we Włoszech.Tam wszystko funkcjonuje na styku tradycji i nowoczesności ale niech tylko coś"podupadnie" lub straci właściciela to od razu obraz nędzy i ruiny.Odczucia bardzo ambiwalentne…Byłem w 6 dużych miastach we Włoszech ale nie byłem podobno w tym najgorszym czyli Neapolu.A tam to podobno zupełnie osobna historia… :nauseated_face:

1 polubienie

Ogolnie Polska poza tym co dla mnie jest koszmarem PRL czyli wszystkimi wychodkami i to niekoniecznie publicznymi ( co sie zmienilo na plus) byla i jest krajem stosunkowo czystym.
Austria? Wiedeń? Wielkie miasto, gdzie znajdziesz wszystko, choc raczej na typowe slumsy nie trafisz.
Najgorzej to chyba w Paryżu i ciągle Madryt i Sevilla. Cale dzielnice…
W Turcjii nie bylam, a Rumunia? Nawet tam gdzie bieda cygańska balagan jest kontrolowany. Wszystko bywa do gory nogami, ake na ogol czysto
Co do onucowej higieny to juz moze @birbant lub ktos kto tam był? Chiczycy do przesadnie czystych nie należą, ale to chyba kwestia ogromnego zageszczenia tam gdzie mieszkaja, bo jak mają odpowiednie warunki przestawiaja sie blyskawicznie
Ale lepiej im do kuchennych restauracji nie zagladac, podobnie jak indyjskich

2 polubienia

Moje dziewczyny zrobiły raz wypad do Albanii :face_with_raised_eyebrow: Ja zaś pod tym względem,najgorzej wspominam Tunezję…
Jednak to wszystko nic w porównaniu z tym co tylko widziałem na filmie dokumentalnym a mianowicie jakieś osiedle-dzielnice cygańską na Słowacji.
Ten widok nie ma konkurencji chyba nigdzie :face_vomiting:

1 polubienie

Ja kiedys cos o Slowacji widzialam.
Jest taka strefa w Sevilla nazywa sie 1000 viviendas.
Tam jesli policja wkracza to w sile batalionu ze wsparciem armatek wodnych. A w poblizu nikt nie chce mieszkać.
Zresztą nie tylko Cyganie. Tak jak potrafia okolice zdemolowac tzw. okupas czyli dzicy lokatorzy jak zaanektuja jakis blok, spadek po kryzysie budowlanym?


To jeden z przykladow. Dodaj zdewastowane klatki, dziury po windach i meliny narkotykowe.

2 polubienia

O tak…To cos w tym stylu… :frowning_face:

2 polubienia