Historia miasta Łodzi długa nie jest i mogę zająć się nią w odrębnym temacie.
Miasto Łódź poznałem w latach 70, gdzie na Polibudzie studiował mój serdeczny koleś. Więc go odwiedzałem, żeby sobie pobirbantować tam. Birbancje owe były należyte i są mym dobrym wspomnieniem. Kuzyn tego kolesia pochodził z Widzewa i stal na bramce w Siódemkach. Ksywa Chobryn. Gdy zorientowano się w moich kwalifikacjach, dostałem propozycję i na umowę zlecenie wzmacniałem jego portierstwo, bo tak w PRL określano zawód wykidajłów. W weekendy było tam mnóstwo roboty dla nas, bo narodek tam bitny i ambitny, za kołnierz nie wylewający…
1 polubienie
Baluty i Chojny to naród spokojny.
Toc Wasc urzedowal w strefie trojkata bermudzkiego? Jesli bylo to tak po 77 (roku) to niewykluczone, ze nam się gdzies drogi przeciely
A imprezki? Hmmm
Miasto żyło…
1 polubienie
Taaa…
2 polubienia