Ja to mam wrazenie, ze wielu wypadkow daloby sie uniknac jesli by kierowca nie byl na etapie myslenia, bo to tylko kawaleczek czy, o bo to pare krokow od domu? I wtedy często wyłącza uwagę.
A te sygnalizację pasów to chyba Szwedzi wymyslili? Zeby seryjnie montowac? Bo ja sie z tym zetknęłam w Volvo jeszcze cos pod koniec lat 70?
Ja spod sklepu osiedlowego do mieszkania mam ok. 200 m. Nie zapiąłem pasów, a oni pojechali za mną, ale mi darowali. (Nie to, że tak blisko jeżdżę autem do sklepu, ale nieraz się skądś wraca i tak robi się przy okazji zakup.)
Kierowcą jestem, praktycznie od 1968 roku, bo w wieku lat 16 zrobiłem swoje pierwsze prawo jazdy i tym kierowcą, praktycznie jestem do dziś.
Ale nie chodzi mi o chwalenie się swoją praktyką, ale o to, że połowę swego kierowcowania przejeździłem bez pasów, ponieważ nie było takiego wymogu. W dawnych autach nie montowano nawet tych pasów. Jeszcze pierwszej dekadzie XXI wieku, np kierowca autobusu nie miał obowiązku zapinać rzeczonych pasów, ale już w autach osobowych takowy obowiązek był. Początkowo było mi niewygodnie jeździć z zapiętymi pasami, ale to tylko kwestia przyzwyczajenia. Od lat jestem zdania, że pasy należy zapinać. Szkoda tylko, że nie mają one wpływu na wyobraźnię co poniektórych kierowców i nie przydają im rozumu.
Do kolegi @czarny_rycerz
Otóż jest sposób na takową kakafonię, wystarczy spiąć pasy nie na sobie i usiąść na nich. Oczywiście podaję to jako ciekawostkę, a nie jako przykład do wykonania.
Znam ten sposób na sygnalizację niezapięcia pasów. Można również kupić “przejściówki” (foto poniżej), które kwestię alarmu rozwiązują i zostawiają możliwość szybkiego zapięcia pasów w razie nagłej potrzeby. O ile w przypadku patrolu na drodze policjantów da się tak oszukać, to praw fizyki już nie da się tak łatwo obejść. Nawet gdy miałem samochody bez takich sygnalizatorów, zapinałem pasy, bo w robocie naoglądałem się wystarczająco dużo przykładów konsekwencji zaniechania.
Pasy należy zapinać i basta. Tyle w temacie.
Ups … a ja właśnie zjadłem w pracy urodzinowe ciasto i popuszczam pasa …
Popuszczanie pasa jeszcze ujdzie, ale gorzej z bąkami…
Popularnej muzyki brzydko sikanie,
pasa po jedzeniu sobie rozluźnianie.
Twoje urodziny?
Nie. Koleżanka z pracy wczoraj obchodziła i jeszcze sporo dóbr się zostało.
Wodzom wyobraźni wolnej woli danie,
po mleku z ogórkiem gdy jest kichanie.
Pięknie utworzona zagadka.
Oj to ponoc wystarczy chwila nieuwagi…
Odpowiedź podam … godzinę temu.
Przy czołowym z ciężarówką to znajomy wypadł przez tylną szybę z naderwaną głową, pasażerowi obok jego fotel wbił się w żebra, z ciężarówki miał połamane kolana. Przy rozczepianiu silnik wypadł. Dla mnie miejsca wtedy zabrakło. Jechaliśmy do lasu drzewo wyrabiać dla niego. Tragedia na całego w regionie i rodzinie, chłopak 28 lat, mama zgon na drugi dzień bo zawał, ojciec sparaliżowany, jego dziewczyna się leczy - nie wsiądzie do żadnego samochodu, karetki, wszędzie pieszo. Szanujmy życie swoje i sąsiada