Tzw. pandemia nabierala rozpedu…Apokaliptyczne doniesienia nikogo chyba nie pozostawialy obojetnym…Czlowiek nie wiedzial czy i jak dalece,ma sie bać o siebie i najblizszych…
Ulice pustoszały,wszystko zamkniete…Sytuacja jak z lat 80-tych tylko ze wrog nieuchwytny…
5.30 rano…Wracam do domu i w duchu przyrzekam sobie ze tego nie zapomne
Oto przed wjazdem do parku [rowerem] tuż nad moja głową,moze 3 metry[?] przelatują dzikie gesi w liczbie ok. 10-12.W samym parku jest staw a na nim…rybitwy,mewy,łabedzie i ptaki ktorych nie widzialem wczesniej na żywo.Wielkosci perkoza,cale czarne,z kogutem na głowie a’la Piszczyk,plus czerwony dziób.I stoi taki obywatel w pozycji czapli,czestując mnie jakimis drgawkami…Ok. widzielismy sie po raz pierwszy
Spacerujace jeże,wyczekujace do ostatniej chwili wrony i gawrony,tradycyjnie bezczelne sroki…Niby jak zwykle ale…
Tamtego poranka a potem jeszcze przynajmniej pare razy,hamowałem żałując ze nie mam kamery…
To nie bylo zachowanie z"normalnych" dni…Nie dosyc ze byłem sam jak palec to jeszcze poczułem ze ktos inny trzyma mikrofon! Lub pilota,jak kto woli…
Nie wiem czy bylem tam gosciem mile widzianym.Czulem sie bezpiecznie ale jednocześnie,jakbym sie znalazł na szlaku biegnącego Masaja
Plus zapachy…
Moje poranne powroty to ok. 25 minut.Czesto skupiam sie na czasie i bije jakies prywatne rekordy ale…Akurat nie wtedy.Wtedy wrecz przeciwnie.Troche marzłem i czekałem,kto,co jeszcze mnie zaskoczy…
I pare razy były to zapachy o ktorych juz dawno zapomniałem.Moze nie one same ale z pewnoscia ich nagła intensywność.
W Anglii,przez obfite deszcze,wszystko pachnie intensywniej w przyrodzie.I jest to i oczywiste i logiczne…Ale wtedy to było cos wiecej.Cos co spaliny i inny syf juz dawno usunął ze sfery postrzegania naszych zmysłów…
To jak…"Which side are you on?"Po jakiej jestes stronie?
Tego świata odświeżonego czy tego brudnego ale oswojonego?
Ja jestem w obu. Wiem, powie ktoś niemożliwe… a jednak.
Mozliwe,możliwe…Byc moze nawet nie da sie tego uniknąć…
U mnie to chyba podobnie wygląda…Jestesmy bogatsi o kolejne miesiące doświadczeń…
Ja tez w obu. Ale… Unikam miast i ludzkich tłumów… Przed Kwietniem tez… Teraz bardziej…
Pytanie jest na tyle podchwytliwe ze powinno prowadzic do wniosku ze komu dobrze,temu lepiej niz sprzed zarazy
Mieszkam na wsi a miałęm zakaz wyjścia na spacer do lasu 40 m dalej. Oczywiście olewaliśmy.
ja to nazywam ewolucja
Ok.A w ktora strone?
Przy dominacji klucza dzikich gesi czy przy dominacji,10 vanów stojacyuch na światłach?
a moze byc trzecia droga? van z gesia za kierownica i jasiem fasola maskotka
Przyznam ze ta wypowiedz pozbawiona emotikony,o ile dobrze rozumiem,nie miesci sie chyba nawet w granicach angielskiego humoru
moj wisielczy humorek?
problem dosc abstrakcyjnych skojarzen, uniemozliwiajacy mi np. rozwiazywanie rebusow