mi po czystku żółkły zęby i dałam sobie spokój
Borututu, ale to korzeń nie zioło
co by nie bylo przynajmniej wywar da sie wypic
Bardzo barwi, to fakt. Na kubku zawsze osad duzo wiekszy, niz po herbacie.
Zalezy jaka herbate pijesz. Jak taka kolorem przypominajaca kawe? Poza tym to nie zeby zolkna, a kamien nazebny sie zabarwia. Pozostaje dentysta.
Mam wspomnienia z dziecinstwa (noworodkowego!) Juli: dawalam jej do picia raumianek i dziecko dostalo… biegunki! Bylam przerazona, bo nie wiedzialam co sie dzieje. Lekarka mi powiedziala…
Zaliczylem kiedys epizod trzymiesieczny u rozdzkarzy.A tam,ziololecznictwo wg.ksiedza Klimuszki.
Niemniej,to zupelnie nie moje klimaty i nie przypominam sobie abym to lykal:)))
W dziecinstwie z jakichs powodow mialem "kontakty"z rumiankiem bo pamietam jak tego nie znosilem.Ale to juz koniec historii
Włóczykij i kamień na zębach…
“Ziolo” nie jedno ma znaczenie
Dales mi do myslenia.
Jestem 36lat po slubie)))
Za dziecka siostra i ja regularnie chodziliśmy (bo nas rodzice gnali) po okolicznych łąkach, polach i zaroślach, i zbieraliśmy podbiał, krwawnik, skrzyp, dziurawiec, rumianek, miętę, liście maliny, szałwię, babkę, rdest i już nie pamiętam co. Bez żadnych proporcji, jak leci. Mama to suszyła i przez całą zimę piliśmy herbatę z takiej mieszaniny. Na strychu wisiał worek suszu z którego mama zcerpała.
To nie był cel leczniczy tylko jeden ze sposobów przeżycia kiedy bieda aż piszczała. Myśle jednak że przy okazji te zioła jakiś pozytywny wpływ na nasze zdrowie, odporność wywarły.