Jeden z kilku najpopularniejszych twórców popularnej odmiany bossa novy.Cytowanym powyżej utworem,zawojował świat w latach 60-tych,gdy wydawało sie ze nie grać rocka czy bluesa to własciwie artystyczne samobójstwo.
Dzisiaj wydaje sie że Brazylia to przede wszystkim Antonio Carlos Jobim czy Luis Bonfa…Że oryginalność Sergio Mendesa wyczerpała sie właściwie z końcem lat 70- tych.Ale jeśli nawet,któż tak pięknie interpretował piosenki The Beatles?
Fool On The Hill,zapowiedziany trafnie przez Sergio Mendesa.
Twórca występował ze swym zespołem Brasil 66,łączącym udanie jazz,muzykę popularną,sambe i bossa nove…
Tutaj w kompozycji Burta Bacharacha,The Look Of Love.W wersji która przebiła swego czasu,wersję Dusty Springfield,pod względem popularności…
Brzmienie Brasil 66 bardzo przypominało poczynania trębacza Herba Alperta i jego formacji Tijuana Brass.Różnica to przede wszystkim,repertuar oraz kobiece,nieco senne wokale Lanii Hall i Sylvii Kleiner…A takze Bibi Vogel.
Na koniec jeszcze jeden klasyk w wykonaniu Brazylijczyków.
Scarborough Fair z repertuaru duetu Simon And Garfunkel
Sergio Mendes zmarł w Los Angeles,dwa dni temu,w wieku 83 lat.
W latach 60, a nawet wczesniej bo Kuba’50 i amerykanskie
mafijne eldorado zaczęło przybliżać rytmy Karaibów, część społeczeństwa odczuwała poplasania w “dzikie” rytmy latynoskiej muzyki,
Mendes pieknie je oswoił i przystosował do potrzeb. A że talentu mu odmówić nie można było?
To i znalazł sobie przestrzeń.
Mistrzowie wymierają…
Rytmy karaibskie a bossa nova to dwa,rozne światy.Brazylia tak różniła się muzycznie od reszty regionu jak, swego czasu, piosenka francuska od reszty Europy.
Niemniej faktycznie na przełomie lat 50/60 powoli zbliżała się fala zainteresowania jazzmanów muzyka Ameryki Południowej,glównie Brazylii.Stan Getz a wcześniej Dizzie Gillespie zrobili w tym kierunku najwięcej.
Brazylia dosłownie sypnęła wielkimi artystami którzy,pod muzykę A.C.Jobima,pięknie zostali wyliczeni we fragmencie filmu"Kobieta i mężczyzna".Sam Jobim,Joao Gilberto,Astrud Gilberto,Luis Bonfa,Milton Nascimento,Elis Regina…A do tego grona szybko dołączył niesamowity w tamtym czasie,tworca i odtwórca,Quincy Jones…
Tyle to ja też wiem, ale wytłumacz to przeciętnemu amerykańskiemu zjadaczowi hamburgerów?
Fajna egzotyka i tyle…
Ja to moze gdzies się w meandrach punka czy jazzu pogubie, ale podobnie jak bossanova od seviliana odróżnię