Zmarla Zofia Merle

Czyli pani sierżant bodaj,z filmu"Rzeczpospolita babska"
Tak,to było pierwsze zetknięcie z mojej strony z aktorka,która była dla mnie"od zawsze",królową drugiego planu.
A to jakas sasiadka,a to dozorczyni,a to handlarka.Urzedniczka lub gospodyni…A wszystkie te małe role były rolami ważnymi.Czasem wielkimi…
Jednak najsłynniejsze wcielenie pani Zofii [ i chyba najpopularniejsze] to Burczykowa z telewizyjnej produkcji,“Na dobre i na złe”.
To chyba ostatni taki serial,krecony już nowymi,malo filmowymi metodami który potrafiłem systematycznie oglądać.Do czasu oczywiście czyli przez pierwsze 3-4 lata.Czyli 24-22 lata temu…
Zofia Merle miała moim zdaniem,nieslychany wręcz talent komediowy.Jednak to co jest atutem,moze stać się przeklenstwem.Moze coś mnie ominęło ale nie przypominam sobie aktorki w roli pełnowymiarowej,nie wspominając już o roli dramatycznej.
Z.Merle przeżyła 85 lat.

1 polubienie

Aktorka charakterystyczna.
RIP.

3 polubienia

Cóż dodać? Pięknie napisałeś. Bardzo ją lubiłam, dodawała smaczku w każdym filmie, w którym grała. A Rzeczpospolitą niedawno widziałam; leciała powtórka.

2 polubienia

Dodam jeszcze ze Ryan O’Neil [ten z Love Story oraz wspaniałych,"No i co doktorku?"czy “Papierowy księżyc”] także nie żyje…
A dosłownie pare minut temu,dotarla do mnie wiadomość ze zmarła moja szefowa z 2001 roku.Dziennikarka Ewa Wanat…
Swoją droga ciekawe ze wszystkie jej życiorysy jakie się pojawiły,"nie obejmują"ponad rocznego okresu szefowania w redakcji Radia Plus w Poznaniu.To takie wstydliwe?

2 polubienia

A w którym poznańskim radio pracowała żona Grobelnego? Tak z 10 lat temu i wcześniej? Nie pamiętam :frowning:

1 polubienie

A pod jakim nazwiskiem?No i jesli w XXI wieku to juz mnie nie interesowalo specjalnie…

1 polubienie

Net wskazuje jedna osobe - Ewa Siwicka.
Niegdys radio Merkury, obecjie oddzial TvP Poznan.

3 polubienia

Z Merkurego do tv,to normalna droga…Ale to juz nie moje czasy.Nie znam nazwiska…

2 polubienia

Kazde miasto ma swoja “smietanke” - w Łodzi czy Elche to tam czasem sie dowiem kto jest czyim szwagrem, ale Poznan w tym sensie to moglby na drugiej stronie Księżyca leżeć. Podobnie jak wiekszosc swiata :wink::rofl:

1 polubienie

Siwicka nie Siwocka!
O takiej słyszałem.Ale nic konkretnego.

2 polubienia

Faktycznie Siwicka, literowka sie wkradla, sorry , poprawilam.

1 polubienie

To raczej kwaśna śmietana ;(

1 polubienie

tu bym polemizowala, bo ja kwasna smietane i to taka tlusta bardzo lubie. w przypadku takich to jakis wyrob smietanopodobny :wink:

I zapewne każde miasto ma swoje"piekło".
W mediach było to bardzo często,cos okropnego.I teraz gdy nadszedł “wind of change” nie spodziewam się niczego innego.Wiem jak to wyglądało i założę się o każde pieniądze ze nic się nie zmieni.Oprocz wektora…
Oczywiście cieszę się ze najmroczniejszy okres medialny jaki miał miejsce, od końca lat 80-tych,dobiega końca.Ale wiem tez doskonale ze w tych normalnych czasach w których pracowałem,podkladanie nogi chwytanie za koszulkę a nade wszystko, obmawianie,oszczerstwa i drwiny [oczywiście za plecami…] były na porządku dziennym.
W pewnym radiu na własne uszy słyszałem:
-Panie dyrektorze, niech pan zwolni tego lub tamtego ale nie mnie!!!Ja nie mogę żyć bez radia…
W innym szanowany dj podchodzi do kolegi który dopiero przyszedł na dyżur i wali prosto z mostu:
-Jak zamierzasz wykonać skok na kasę to miej się na baczności!
W innej stacji, dyrektorka-histeryczka,skaczac jak przedszkolak,wrzeszczy:
-Będziecie mnie słuchać bo ja tu rządzę!!!

To takie przykłady"atmosferki" pierwsze z brzegu jakie mi się nasunęły,bez większego zastanowienia.
Moglbym tez opisac historie której sam byłem ofiara ,mimo kilku osób świadczących w mojej obronie…Szkoda mi jednak czasu, po 22 latach :rofl:

3 polubienia

takie podgryzaanie sie nawzajem to wszedzie - zobaczylbys od srodka urzędy?

Wiadomo.
Chodzi jednak o to że będąc kimś rozpoznawalnym,w publicznej służbie w pełnym tego słowa znaczeniu,tak mnie jak i wielu innym,zdawało sie kiedyś że oto przeżywamy wielką przygodę,być może nawet życia i nie powinno być tu miejsca na dzicz i zwierzyniec…
Otóż nic bardziej mylnego.
Dzisiaj cieszę się iz nigdy nie wziąłem udziału w jezdzie PRZECIWKO komuś.A chciano mnie zrobić dyrektorem,kosztem pewnej znamienitszej postaci.
Co ciekawe,z całym tym towarzystwem,mam fajny kontakt na fejsie.Taki raz na miesiąc ale to wystarcza :innocent:

2 polubienia