Nie mam pojęcia
Ta ostatnia jest po ukraińsku czy rosyjsku? @Nunu
EDIT rozumiem że po ukraińsku
To jest po polsku.
Pamiętam jak moje ciocie-siostry ojca śpiewały na 3 głosy przepięknie taką piosenkę ukraińską; Rusa kosa do pejasa- Jasny warkocz do pasa. Wujek akompaniował na skrzypcach. Później przychodziła małżeństwo ukraińskie z naprzeciwka. Ona dołączała do ciotek na 4 głos, on grał na organkach zajebiście. Lecieli te dumki lipcowymi wieczorami przy… łuskaniu fasoli. To było tak cudowne, że mi gówniarzowi ośmioletniemu łzy z oczu wyciskało. Wszystkie miały naturalnie czyste i mocne głosy, i były muzykalne z urodzenia, Żadna nie znała nut, tylko wujek bo on był nauczycielem śpiewu w szkole.
W kościele też przepięknie śpiewały.
Nie mam zielonego pojęcia kiedy to poznałem, ale o dziwo do dziś znam na pamięć słowa refrenu. Pewnie z jakiegoś programu disco polo, bo to chyba ten gatunek…
To piosenka ludowa.
Dokładnie. Mam to gdzieś nawet na płycie z Ukrainy, tylko inne wykonanie.
No właśnie. W moim rozumieniu muzyka między innymi z gatunku disco polo jest muzyką dla ludu.
No ja nie widzę nic fajnego w piosence, gdzie padają słowa, że żołnierz omal nie zginął a jest "tylko"ranny.