Znaj łaskę pana

:joy:

2 polubienia

Dlatego ja jestem areligijny.

Wolę sam decydować, co będę jadł, co będę robił i w co wierzył.

Bo każdy człowiek jest kowalem swego losu.

3 polubienia

Zastanawiam sie nad sensem i logiką tych biskupich wywodów?
I tak pasibrzuch nie bedzie mi wtykal nosa w garnki i pchal sie między wódkę a zakąskę, ale co oni chcą przez te straszenia potepieniem wiecznym osiagnac?
Nie jest to jedyny błąd logiczny w religijnych (nie tylko katolickich naukach).
To zdrowko.

1 polubienie

Gdy religia zaczyna się interesować tym, co człowiek je, jak się ubiera, strzyże, co robi w łóżku - od razu wiem, że nie ma w tym krztyny Boga, tylko chęć kontroli nad ludźmi.

PS. Przypomniało mi się, gdy kilka lat temu była podobna sytuacja (11 listopada w piątek) i Nycz dał dyspensę, a Głódź, który był biskupem w diecezji praskiej (prawy brzeg Wisły w Warszawie) - nie. Czyli bogobojny katolik jedząc hamburgera na statku spacerowym był rozdarty między grzechem a dyspensą :slight_smile:

3 polubienia

Gorzej w Hiszpanii, gdzie post jest aktualnie sprawą indywidualna i nazywa sie wygetarianizm, a w skrajnych przypadkach weganizm z ukierunkowaniem na całkowitą surowizne.
Nie licząc freeweganstwa czatujacego przy hipermarketach ( ci to mają zoladki chyba gruboziarnistym papierem sciernym albo azbestem wylozone?)

Jak PIS będzie rządził trzecią kadencję, to i tak nikogo nie będzie stać na mięso…

2 polubienia

Wspominalem juz o tym ale wspomnę raz jeszcze.
Ciekawi mnie to że ile razy wygłosisz moje motto życiowe [a robisz to coraz częściej] nikt sie Ciebie nie czepia,nikt Cię nie porawia,nikt nie wmawia że sie mylisz.
Ile razy ja sie powołam na tę myśl,zawsze komuś sie to nie podoba.I zawsze muszę wysłuchać ze to nie do końca tak…
A zaczęło sie dawno temu,na starym forum.
I pośrednio dlatego,ja jestem tu coraz rzadziej.

No nie do końca. Przeczytałam właśnie art.o wojnie. Ochotnik ukr.opowiada o pierwszym dniu wojny :“Szczerze mówiąc, przespałem to. Żona mnie obudziła i powiedziała: “Roma, chyba strzelają”. A ja odpowiedziałem: “W porządku, idź spać”. Potem obudziłem się i zdałem sobie sprawę, co się stało”… i teraz nie wiem, czy mówisz prawdę :joy:

Wypowiedziałem tu te Twoje motto trzy razy niejako przy okazji i myślę, że starczy.

Może jak będzie potrzeba., wypowiem (napiszę) jeszcze raz.

A jak się ktoś w końcu do tego przyczepi, to już będzie jego problem. :grin:
Najwyżej się nie wypowiem, bo często nie kontynuuję dyskusji, która w moim mniemaniu prowadzi donikąd.
Część ludzi by nie zniosła faktu, że wszystko w bardzo ogólnym rozrachunku zależy tylko od nich. Wolą więc dopisywać do tego różne historie.

Jak widać, nie tylko Ty masz takie motto.

2 polubienia

Nie no…Ja sie bardzo z tego cieszę! :innocent:

2 polubienia

Kowal jak kowal, ale oprocz tej ciezkiej pracy w kuzni odrobina szczęścia nie zawadzi.
Myslenia i zapobiegliwosci tez …

Starsi ludzie trzymają się jeszcze tych zasad.

Mów za niektorych.
Ja niewielu zapobiegliwych starszych ludzi znam.
Nie wiem czy to takie wychowanie, ze przez wiekszosc zycia mysleli za nich rodzice a potem komunistyczne panstwo, w każdym razie nie przyjmowali do wiadomosci, ze ani jedno, ani drugie wieczne nie jest, a teraz płacz i zgrzytanie zębów.

Ja bym nie oceniał swiata na podstawie jednej podróży pociągiem.

1 polubienie

Zalezy ile ta podroz trwa? Niektórzy jak wsiądą do jakiegos wagonu to spędza w nim cale zycie :wink:
I jeszcze będą wmawiac, ze innych pociągów nie ma.

1 polubienie