przywódcą wielkiego ruchu narodowego, który pokonał sposobem, bez rozlewu krwi polskiego społeczeństwa, największą armię Europy i wyprowadził ją z Polski, którego przyjmowali najwięksi ludzkiego świata, i któremu za wywiady, odczyty, płacono na Zachodzie po 100 tys. - 200 tys euro.
“Sposobem”, to oczywiste, że Lech Wałęsa nie mógł iść na zwarcie z marksistami, lecz musiał w części z nimi współpracować. Każdy myślący to uzna. Liczył się końcowy rezultat.
Na dodatek, gdy większość Polek i Polaków nie wiedziałaby w tamtych czasach, jak się włącza i wyłącza komputery, Lech Wałęsa parał się ich składaniem. Mam rację?
Polacy mają tendencję do uwielbienia a potem porzucania swoich pupili…spora w tym zasługa kolejnych śmiałków, którzy chcą być bohaterami narodu… Poza tym jakoś mamy tendencję do niedoceniania swoich Wielkich, z zawiści, z zazdrości nie wiem… A może ci co “właśnie teraz” chcą być najważniejsi, takie parcie na szkło…
Nie kompromituj się, kol. @birbant, bo kiedy pracował w stoczni przy wózkach, to nie musiał się tego wstydzić, podobnie jak bycia Prezydentem Polski.
"Kilka maszyn złożył sam z zakupionych podzespołów, licząc na to że przy okazji dowie się czegoś o ich działaniu. Przyznaje jednak, że komputery nadal są dla niego pewną tajemnicą, ale korzysta z nich chętnie. Poza komputerem, w biurze ma laptopa i palmtopa. Korzysta z nich najczęściej do pisania tekstów.
Prezydent potrafi nie tylko złożyć komputer, ale także zorganizować sieć komputerową. Ta, która została założona w biurze Lecha Wałęsy (łączy sześć komputerów) jest w całości jego dziełem." (źródło)
Tego mu nie odmawiam, napisałem tylko o czasach sprzed roku 80, kiedy pracował na stoczni, jako konserwator wózków widłowych. Przed 80 zdążyli go wyrzucić z pracy.
Wiem, że później amatorsko zainteresował się komputerami.
Mnie też zniesmacza to, jak dziś szkaluje się Wałęsę. Byłem blisko wydarzeń, uczestniczyłem w nich, więc coś wiem w temacie. To, co teraz niektórzy o nim mówią jest zwykłą podłością.
Podłość nie kończy sie na nim.Papieża tez nazywają pogardliwie Wojtyłą choć kiedys nosili go na rekach.W Poznaniu w dniu pogrzebu,tlum pod pomnikiem Czerwca ciągnąl sie az po Kaponiere z jednej strony i po domy handlowe na Sw.Marcinie,z drugiej…
Cale srodowisko dawnej Unii Demokratycznej stanowi dla 1/4 Polakow,jedynie zbieranine zdrajcow"od Michnika".
Polowa pisu juz nie pamieta jak w polowie lat 90-tych, w ramach tzw. Ligi Polskich Rodzin,parła w objecia Rosji,zyskujac sobie przydomek Ligi Przyjaciół Rosji…Co wygadują dzisiaj,nie zawsze nadaje sie do cytowania.
Wojciecha Fortune niemal wygoniono z Zakopanego,w Wajde i Jande ktorych kochano za Czlowieka z marmuru a potem"z żelaza",rzuca sie obelgami rodem ze srodowiska kiboli.
Milosz,Szymborska to “antypolacy” a Ida to antypolski film…
I tak ta karawana sie ciągnie w nieskonczoność