“W wieku 89 lat zmarł Jimmy Glenn. Jako zawodnik i szkoleniowiec nie zrobił wprawdzie wielkiej kariery w boksie, ale jego sportowy pub Jimmy’s Corner w Nowym Jorku uchodził za jeden z najlepszych barów, w których można było obejrzeć pojedynek lub po prostu spotkać się z przyjaciółmi.”
RIP. Tego nie bede komentować. umarł Człowiek…
W tym wieku to i zwykła grypa by wystarczyła niestety.
Szkoda kazdego.
No wiesz, ja tam się nie będę wypowiadać, koronawirus szaleje…
I w tym szalenstwie jest metoda, tylko jeszcze nie wiemy jaka. Jedno jest pewne, ze jak tradycyjnie głosowałam na centrolewice, to w nastepnych wyborach w Elche przedstawiciel tej opcji mojego głosu nie ma. Takiej bandy niedorobkow w obliczu kryzysu jak w mojej metropolii to ze swieca szukac. Na szczescie jest lokalna koalicja, obecnie druga sila w Ayuntamiento czyli ratuszu a obecny alkad nie ma większości bezwzględnej. 
Ale to tak bywa, ze w sytuacjach kryzysowych pustosłowie się nie sprawdza.
Metoda oczywiście jest! A jaka? pewnie nasze wnuki się dowiedzą…
Ja wnukow nie mam. Dzieci tez nie 
Hmmmm, to może ktoś z dalszej rodziny? Mój zaczyna się sam przekręcac i śpi w nocy po 10-11 godzin! Jula to ma szczęście!