Mamy wodę żywą z Apokalipsy;
żywy ogień w kościele-cerkwi (świece)
A jakie śą powietrze żywe i żywa ziemia?
Mamy wodę żywą z Apokalipsy;
żywy ogień w kościele-cerkwi (świece)
A jakie śą powietrze żywe i żywa ziemia?
Żywa woda występuje u św. Tomasza i w Apokalipsie i jest symbolem Ducha Świętego, źródłem życia i energii. De facto - wodą jako taką, nie jest. Żywa woda występowała też w religiach pogańskich. Ozdrawiała chorych, zmarłych ożywiała. W wielu baśniach występuje motyw z żywą wodą. Ale tak naprawdę, nikt jej jeszcze nie widział.
Natomiast całkiem realnie występuje woda zjonizowana czyli alkaliczna, też nazywana potocznie żywą wodą. Ale z powyższymi właściwościami nie ma nic wspólnego.
Żywy ogień, to symbol zmartwychwstania Jezusa, też występował w pogaństwie. Nieco inne znaczenie ma też w prawosławiu, a inne w katolicyzmie.
Żywym ogniem nazywano też specjalne stosy, na których płonęli ludzie. Były tak konstruowane, aby skazani palili się powoli i długo.
Powietrze jest bardzo żywe, biorąc pod uwagę życie, jakie w nim się toczy, Podobnie z ziemią. Ale w religiach są to takie same symbole, jak woda i ogień.
A czort wie.
Wspolczesna fizyka zna cos z pół tysiaca stanow materii.
I dalej nie potrafi zdefiniowac pojecia życie
Mi sie wydaje, ze w przypadkach, ktore podałeś chodzi raczej o ideał nie rzeczywistosc i przymiotnik żywy można zastapic
innym - doskonaly.
W prawosławiu chodzi o to, że ten ogień zapala się sam bez udziału człowieka i nie parzy. Naczelny Patriarcha dzieli płomień wśród będących wokół niego wyznawców. I robiono takie iluzjonistyczne sztuczki podczas czuwania. Cud żywego ognia dany jest tylko prawosławnym, inne odłamy chrześcijańskie są go pozbawione, między innymi dlatego, że poprzestawiali daty Wielkiej Nocy i Bożego Narodzenia. Jest sporo historycznych opisów tego cudu, aktualnie zaś, najwięcej na YT.
Ponoć łaski świętego ognia doznało też kilku muzułman. I przestali być bisurmanami, przechodząc na jedynie słuszną wiarę czyli prawosławie.
zimny ogien?
sa wyspy i bodajże jakaś wioska w Bułgarii gdzie spaceruja po zagwiach z ogniska? wykorzystujac zjawisko szybkiego kroku i pocenia sie stop (na upartego w papierowej torebce tez wode zagotujesz)
a o ile sie nie myle połykaczy ognia w cyrkach tez sporo
I człowiek powinien dążyć do doskonałości duchowej.
A wiesz, ze np. muzulmanie tkajac swoje dywaniki modlitewne świadomie robią błąd w symetrii wzoru, bo uważają, ze doskonalosc jest wyłącznym przywilejem Allaha?
A tego nie wiedziałem.
Nie trzeba Bułgarii. Sam chodziłem po rozżarzonych węglach z ogniska i niech mi tu czasem nikt nie próbuje wciskać, że mi się to śniło…
Raz kiedyś pewna firma z Poznania takie atrakcje organizowała
Do dziś nie wiem, jakim cudem się nie poparzyłem.
Prawa fizyki
Tylko jak sie moment zawahasz w ich wykorzystaniu mozesz zacząć zalatywac zeberkami z rusztu
Prawa fizyki…
O ile mi wiadomo, to one na Ziemi jak do tej pory wszędzie działały…
Więc czym się martwisz? Masz refleks i jak poparzyło pięty to prułes do przodu… wychodzac z zalozenia, ze najlepsza metodą jest ucieczka przez atak.
Nie zawsze jest, ale ten atawizm jest silnie zakorzeniony
Armaty zaprzeczenie,
czegoś tam robienie…
Właśnie w tym chodzeniu chodziło, by chodzić a nie pruć …
Koleżanka niech trochę poczyta na ten temat, bo widzę, że bajki mi tu pisze …
Ja tam na sobie sprawdzał nie będę, ale chciałbym widzieć odpornego, jak se młotkiem walnie w palec…
Nie wiem, jak przystalo na ognistego zodiakalnego strzelca biegac po żagwiach nie będę, wole poplywac w umiarkowanie cieplej, slonej morskiej wodzie
Na ognisku to ja szaszłyk albo kiełbaskę pod piwo
I to ma sens…
To taka dyskusja, co jest cięższe? Kilo pierza czy olowiu? Opusc sobie jedno i drugie na stope to sie przekonasz
My jesteśmy wciąż żywi.
Myślimy, czujemy, kochamy
Pojawiamy się i znikamy…
Sa jeszcze “żywe srebra” koniecznie w liczbie mnogiej.