Życie jako kara

Jeśli życie jest karą to jak ją najlepiej odbyć-znieść?

Życie, jako kara, to chyba tylko dla tych, którzy nie chcą żyć, bądź żałują, że są na tym świecie.
Mam silną wolę życia, życie nie jest dla mnie karą nawet gdy jest źle.

4 polubienia

Myslisz o odsiadce w celi smierci?
:exploding_head:

1 polubienie

Coś w tym rodzaju.

1 polubienie

Kwestia jakie to więzienie?
I rozmiar celi…
Wyżywienie?

1 polubienie

Życie jest najpiękniejszym darem a nie żadną karą.
Wypowiadam sie oczywiście w swoim imieniu ale @mężatka w moim odczuciu,wyczerpała temat.Nie mam nic do dodania.

5 polubień

Życie to stan przejściowy

1 polubienie

Życie? Jeden z naszych stanów świadomości. Dla jednych jest karą, dla innych nagrodą. A jak jest naprawdę? :thinking:

5 polubień

“Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”? :wink:

4 polubienia

Wydaje mi się, że te punkty siedzenia mogą się zrównywać albo bardzo przybliżać. To bardzo zależy od starań. Ale bywa i tak, że ktoś ma wszystko: zdrowie, rozum, rodzinę, urodę, pieniądze a i tak życie średnio mu się podoba.

2 polubienia

Jak ktos sie urodzi wiecznym malkontentem to nie tylko sam cierpi, ale i innym zycie zatruwa.

3 polubienia

To niczego nie zmienia.Żyjemy na Ziemi a nie w raju.
Czasem odnoszę wrażenie że dobrze o życiu wypowiedzą sie tylko Ci co nic nie robią a wszystko mają.
To spytaj o ocene tych najbiedniejszych inwalidów,nie wykluczając downów,tych co malują ustami bo nie mają kończyn,ludzi z wadami serca,przykutych do wózka.
Zapytani,zawsze CHCĄ ŻYĆ.
W tym samym czasie dumni posiadacze rąk i nóg wiecznie narzekają,patrzą wilkiem,zazdroszczą i pieprzą jakie to życie jest złe.
Oczywiście oni sami są zawsze"bez grzechu".
Obłuda i tradycyjna polska przekora,w tym temacie niekiedy sięga zenitu.
Polecam tak przy okazji,nie po raz pierwszy zresztą,film Jima Sheridana"Dzieci gorszego Boga".
Odpowiada obrazem i niezwykła historią na wszystkie,związane z tym,pytania.

5 polubień

Problem jest bardziej zlozony niz mozna by to opisac w kilku slowach.
Bo od czego zaczac? Od podstawowego przykazania " nie zabijaj" i okreslenia jego zasiegu i definicji?
Hmmm. Jakos nie jest to specjalnie popularne przykazanie i chyba bardzo niechętnie przestrzegane jak sie patrzy na to co sie dzieje na swiecie?
A traktowanie wlasnego zycia jako balastu?
Depresję, schizofrenię i podobne probuje się leczyć, ale niektorych zmian w mozgu, bo jednak to co piszesz o osobach niepelnosprawnych (jakby istniala jakas stala definicja sprawnosci?) nie do konca sprawdza sie w życiu.
Niestety trafiaja sie skrajne przypadki nieuleczalnosci.
A na temat zmian i spustoszeniach jakie powoduje w ludziach demencja?
Ale czy ja mam popierac przymusowa eutanazje?
Kolego, rozpatrujac kwestie czy zyje sie za kare? Zdecydowanie odpowiem - NIE!!!

2 polubienia

Samo życie niczemu nie jest winne.
To ludzie czynią je nieznośnym dla innych.
Niemniej,póki żyjesz w wolnym świecie,możesz wszystko.I cała historia świata,z jego odkryciami i podróżami na czele,tylko to potwierdza.
A to że tak wielu nie potrafi lub nawet nie dopuszcza myśli by zdobyć sie na coś…Temu życie też nie jest winne.

3 polubienia

Ale co zlosliwcy zatruci wlasnym jadem i do tego jeszcze toksyczni wobec innych to tez aspekt życia.
Nic nie jest doskonałe.

2 polubienia

Czyli,człowiek człowiekowi…

3 polubienia

Niektorzy to maja taka konstrukcję, ze jest to niereformowalne
Czasem sie trochę maskują, ale przychodzi demencja i zaczynaja się schody…

2 polubienia

Życie to przede wszystkim choroba śmiertelna przenoszona drogą płciową :wink: (cytat z jakiegoś filmu)

Zanussi, 2000.

2 polubienia

Ale to jest ich konstrukcja psychiczna,być moze spowodowana postawą innych ludzi lub równie dobrze,brakiem takowej.
Życie nie jest temu winne.To my nie potrafimy lepić z tej gliny.
Czasem mając do dyspozycji,wszystkie wyobrażalne narzędzia.
A juz internetowe skrzykiwanie sie do kupy by popisywać się marudnymi,“złotymi myślami”,od czego nie było wolne nasz stare forum,uważam wręcz za patologię.

1 polubienie