Nie wiem czy to odpowiednia kategoria bo ludzka glupota zasluguje na cos osobnego.
W Anglii wczoraj bylo…5.077…BoJo jest tak zmeczony [w sumie,nie bardzo wiem dlaczego…] ze odwraca sie od kamer…
Przypominam ze Wyspa to niemal terytorium Polski.Jest bardzo malutka roznica…Natomiast mamy tu o ok.12,5 miliona wiecej ludzi,skupionych glownie w metropoliach jak Londyn czy Birmingham…
Angole zawsze musza miec te swoją"Dunkierke".Ale potem z tego wychodzą.I nawet,jak teraz,triumfują…
A my?
Wieczna bitwa nad Bzurą?Nawet jesli chwale przynosi to nie przynosi efektów?
Po prostu wcoorvia mnie to ze nie moge wrócic do domu.Zaraza jest gorsza od komuny…
Dziekuje za uwage.
Jeszcze będzie normalnie
Komuna to też zaraza była. Dłużej trwała niż ten covid. Planuję na cały maj jechać do Polski.
Majówka?
Tak,wiem…Złość jest zlym doradcą…
I troche sie denerwuje tym jutrzejszym szczepieniem…
Wiesz czym jest starość?
Dla mnie strachem przed wspolczesnoscią…
I to ze gram,jestem kolarzem,pije bez skutkow ubocznych[ ] to tylko jedna strona medalu…Wszystko co niezbadane,straszy
A ja nie jestem sam…
Majówka tak ale w domu. Do knajpy nie pójdziesz.
Ale pod sklep można.
Nauczyłem się radzić sobie z przeciwnościami. Damy radę.
Tak,wiem…Wciaz sie ucze i,to juz w koncu kilkanascie lat,radzimy sobie…Ale to"jutro"…
Ten pieprzony znak zapytania…
Z drugiej strony…Jaki mam wybór?
Pol dnia juz mi minelo na mysleniu…
Jak to mowia rok nie wyrok, dwa lata jak dla brata. Ponad cwierc wieku temu doszlismy do wniosku, ze zycie na dwa domy nie ma sensu i spakowalismy wspolny wezelek. Ale tez mnie wq… ta bezsilnosc - czlowiek uwiazany jak pies do budy. I to w przyciasnej obrozy, kagancu i przykrotkim lancuchu. Wszyscy robia dobra mine do zlej gry, usmiech znad maseczek, ale napiecie spoleczne sie czuje.
Dokladnie tak…A my wlasnie bylismy u progu pewnych decyzji…Staram sie myslec ze wszystko ma swoj czas,ze ciagle,kazde na swoim podwórku,odnosimy sukcesy [moja zona to az sie w glowie nie miesci-jeszcze 4-5 lat temu,nie do pomyślenia…]
Ale strzelec na uwiezi???
Mozna sie śmiac ale akurat Ty musisz wiedziec co mam na mysli.
No wlasnie…Czas ucieka a ja cholera,mam taki kaprys i chcialbym kogos przytulić!
Bo poza tym,tzw. szarą codziennosc to wole w Anglii
Problem jest taki. Nie potrzebnie luzowali obostrzenia, a luzowali bo taka Emilewicz sobie przepisy łamała. Za wybryk na stoku ABW powinno wpaść o 6 rano do niej do domu, skuć ją, męża dzieci do domu dziecka, pozbawienie funkcji posła. Ona tylko jest przykładem lepsiejszej bo dziś znów coś wylazło
https://www.poboczem.pl/naszym-zdaniem/news-minister-na-przejsciu-na-czerwonym-z-komorka-przy-uchu-zgadn,nId,5100252#iwa_source=worthsee
A już było lepiej…
Stary,wybacz ale ja chromole jakąs Milewską skoro nie moge sie normalnie po swiecie poruszac…
No i własnie przez taką nie możesz. Bo synków na narty wzieła…
To zdecydowanie nie jest czas na kaprysy, z tym trzeba się pogodzić.
Ale poza tym zauważyłem w Twoich wypowiedziach pewien mankamencik patriotyczny. I to mnie trochę dziwi.
Co to jest"mankamencik patriotyczny"?
Nigdy nie ukrywalem swego patriotyzmu ktory w oczach przynajmniej 2 osob na forum,wyglądal na nacjonalizm…Nie mam tu jednak Ciebie na mysli.
Zagadka…
Dałeś się zapętlić w kłamstwa rządu. Uwierzyłeś, że brak maseczki na cudzej twarzy spowodował tę całą pandemię?
Pandemia zależy od wykonywanych testów, ci co je robią sami temu winni.
Tak Cię odbierałem, zdecydowany patriota. Jednak ostatnio w wypowiedziach wyczułem chęć opuszczenia kraju na stałe. Tak je zrozumiałem.
No i masz racje wskazujac na pewien rozdzwięk.Nie jest to jednak zmiana poglądów a co najwyzej reakcja na obecnie zastany świat…
Po prostu mysle o dziecku i chcialbym dla niej jak najlepiej.
Nie widze sensu w skazywaniu kolejnego pokolenia na państwową grabież,na urzednicze łotrostwo…
A potem wracam do iscie birbantowej historii,do czasu gdy min.moj ojciec krew przelewal byśmy mieli jedynie takie problemy i sam nie wiem ale od razu mi wstyd…
Zawsze podkreślam ze zycie nie jest czarno biale.Mimo iz takie zdjecia najbardziej lubie
Sprzecznosci,strach,troska…Jak wczoraj gdy otarlem sie o strzelanine i zdalem sobie sprawe jaskie to wszystko kruche…
Oj kruche. Wczoraj tzn. 11 marca byla 17 rocznica zamachow w Madrycie. Zginelo 191 osob. Jak pomysle, ze gdyby nie pewien ciag zdarzen, ktory zaczal sie w 1994, kiedy podjelismy decyzje o szukaniu szczescia w innej czesci Hiszpanii moglibysmy byc w srodku tego piekla.
A gdyby arabskich terrorystów nie zawiodla synchronizacja to ofiar byloby nie pare setek a killanascie tysiecy.
Temat emigracji @Antykwa jest jak goracy kartofel - zjesc sie nie da, a na zimno niesmaczny.