4 czerwca 89. Pamiętacie?

Ja nie. Miałem wtedy 4 latka. Rodzice nigdy nic nie wspominali a ja nie pytałem.
Jakie wtedy były nastroje w waszych rodzinach i środowiskach?

1 polubienie

W liceum byłam, nadzieja była, nadzieja, że w końcu będzie normalnie.

Olbrzymi entuzjazm.Nieporównywalny z niczym…
Ale tu nie chodzi o jeden dzień…To byl czas ogromnej radości.Niektórym sie całymi miesiącami w głowie nie mieściło ze to możliwe.I to po tych ponurych i niemal wypranych z nadzieji,latach 80-tych…

3 polubienia

Pamiętam. To było tylko zwieńczenie dziewięciu lat. Przede wszystkim duże zaskoczenie i wielki entuzjazm oraz dyskusje.
Tego dnia byłem w Jastrzębiu Zdroju na rodzinnym pogrzebie.

3 polubienia

Czyli coś sie skończyło i coś zaczęło.

1 polubienie

Dzień jak codzień. Wybory były zapowiedziane od dawna. Wyniki też z góry znane (przy okrągłym stole ustalone).
To nie było NRD gdzie z dnia na dzien zniknął mur. Ani Rumunia gdzie rozstrzelano władzę. I w ciągu godzin zmieniła się rzeczywistość.
Zmiany zachodziły stopniowo.

Gwałtowne przemiany to było lato 80’.
Potem pamiętny poranek 13 grudnia rok później.

1 polubienie

Wszystko się zgadza, oprócz ustalenia wyników przy okrągłym stole. Wynik wyborów był totalnym zaskoczeniem.

1 polubienie

@birbant ,

Jastrzębie Zdrój, to moje rodzinne miasto :slight_smile:

3 polubienia

Hanys?

1 polubienie

@Devil ,

Gorol, nie mylić z góralem. Urodziłam się i 5 lat mieszkałam w Złotym Stoku, prawie 20 w Jastrzębiu Zdr. rodzice ( teraz już tylko tato) nadal tam mieszka .

1 polubienie
Celowo wspomniałam,że mieszkałam w Jastrzębiu, tam było bardzo dużo kopalń, co za tym idzie, ogromna ilość zjednoczonych i walczących . Wkleję krótki film, są na nim moi strajkujący bracia.
1 polubienie

Pamiętam olbrzymi entuzjazm ludzi, mimo że wybory nie były w pełni wolne (bo pamiętajmy że było to PIERWSZE i dodatku pokojowe przejęcie części władzy przez opozycje w całym bloku sowieckim) to wszyscy czuli, że dni komuny w Polsce są już policzone. Po klęsce listy krajowej, po obsadzeniu Senatu przez opozycje w 99% ta władza straciła jakąkolwiek chęć do dalszego rządzenia. Był jeszcze łabędzi śpiew Kiszczaka, który nie utworzył rządu, był Jaruzelski wybrany na prezydenta przez Sejm i Senat jednym głosem przewagi, ale widać było, że jest to równia pochyła. Inne demoludy zachęcone przez Polskę zrobiły to podobnie i od razu szybciej, ale to my przetarliśmy szlak.
Szkoda, że po 30 latach musimy znów walczyć o demokrację i przestrzeganie jej reguł. Nie myślałem wtedy, że doczekam takich czasów.

2 polubienia
Skoro już jesteśmy w temacie Polski walczącej, pozwolę sobie na osobiste wspominki. Jak już wspomniałam, mieszkałam w mieście gdzie było dużo kopalń, to była jedna z największych grup zawodowych ( po stoczniowcach), którzy aktywnie walczyli pod szyldem Solidarności. Wyżej wkleiłam film, takie były nasze dawniejsze dzienniki/wiadomości dnia , propaganda przez duże P . Na szczęście byli dziennikarze i reporterzy, którzy potrafili pokazać prawdę. Tak właśnie było ze strajkiem na kopalni Manifest lipcowy, przyjechali do górników i zapytali wprost, czy faktycznie ich bezmyślność ( strajk) jest wielkim zagrożeniem bezpieczeństwa . Od komitetu strajkowego dostali zgodę na kręcenie filmu, pod warunkiem,że wejdą na teren kopalni i zostaną z grupą strajkującą do samego końca. Zgodzili się, spali na podłodze, my ich dokarmialiśmy, nakręcili prawdziwy film i pokazali w telewizji ( po 1990 r.)... cenzura zrobiła swoje, ale każdy górnik otrzymał kasetę , mogliśmy to obejrzeć jako piersi i pokazać innym.
2 polubienia

Doskonale pamiętam ! To była jakaś euforia z moją Babcią, “partyzantką” na czele.
A troszkę wcześniej? Ponieważ mieszkałam wtedy na Starówce, więc aura nieco bliższa, bo na wyciągnięcie ręki dla mnie była. Często podczas protestów ukrywali się się u mnie zagazowani demonstranci, by przepłukać oczy, lub po prostu odsapnąć. Babcia ich wpuszczała jeden po drugim niczego się nie bojąc, ale Ona już tak miała - niczego się nie bała, tak jak podczas wojny. Kiedyś oberwała od zomowca pałką po udzie tylko dlatego, że stała i obserwowała na schodkach całą zadymę. Na szczęście postawiła mu się, spoglądając przez żelazną maskę prosto w oczy, ale uciekającą sąsiadkę tak sprał, że stara kobieta chodziła potem prawie miesiąc fioletowa zmieniając tylko barwy sińców. Babcia do śmierci nie mogła sobie darować tego, że podczas wojny żaden szwab czy rusek Jej nie tknął nawet palcem, a wgłębienie od “swojego” nosiła na nodze do końca swoich dni.
Dużo by mówić, co było przed, w trakcie i po.
Najgorszy jednak teraz byłby powrót do tego wszystkiego, który się nosem wyczuwa i jest niemalże o krok.

4 polubienia

@Aszka_J

Takich opowieści mam bez liku( jako córka i siostra górników) w moim mieście podczas strajków mieniło się od wojska, zomowców i czołgów, teraz pisze się o tym łatwo, wtedy byliśmy nękani, zastraszani zwolnieniem z pracy, zakazem zatrudnienia w innym , wywaleniem z mieszkania w trybie natychmiastowym, wielu się ugięło , nikt nie wiedział czy wśród nas nie ma donosicieli.

3 polubienia

ja w 89 byłem nastolatkiem. Kraj złapał oddech. Przestało się te głupoty w szkołach gadać. Chwilę później się firmy zaczęły tworzyć. Ludzie kupowali samochody, magnetowidy… W ogóle dzięki tym vhs poczuliśmy się obywatelami świata a nie mieszkańcami baraku socjalistycznego…

3 polubienia

@anon86894402

Pokaże Ci pierwszy magnetowid jaki mieliśmy w domu ( rok 1987)

4 polubienia

Wersja mobilna? XD

Napiszę coś osobistego.Upadek PRL, dla mojej żony i dla mnie to była ulga, bo SB dyszało już mi na plecach. Dwa ostatnie miesiące nie mogłem mieszkać w swym domu.

3 polubienia
Trochę tak, wędrował od domu do domu, oczywiście nie za freeee