A ile nauczyciele powinni zarabiać? Policzmy.

No i mowisz o tym sanym co pisalem wczesniej.tylko innymi slowami.
Prywatna szkola,oplacana przez sakorzsd,czy tez skarb panstwa.
Gdzie pieniadze ida za uczniem.
Czy to bedzie czek,czy inna nazwa,nie robi roznicy.

Łatwo policzyć…
Zakładam że klasa ma 20 uczniów…
Dziecko uczy się 7 godzin po 5 dni w tygodniu…
Czyli 1400 godzin rocznie (200 dni nauki jest w roku)
Z kolei pracownik w Polsce pracuje ok. 1700 godzin rocznie (uwzględniajac dni wolne, święta i urlopy).
Zakładm że koszta szkoły prywatnej są takie iż 50% opłaty idzie na nauczycieli reszta to koszta utrzymania budynków i zysk szkoły.
Teraz jeśli nauczyciel ma mieć pensję 10 tys brutto x 12 miesięcy czyli 120 tys brutto rocznie podzielić przez 1700 godzin. Daje to 70,59 zł/godzinę pracy nauczyciela.
Dzielę to teraz przez ilość uczniów w klasie czyli 20. I mam 3,53 zł/godzine.
Mnoże to x2 (bo drugie tyle co nauczyciel idzie na utrzymanie szkoły). I mam 7,06 zł/godzinę.
1400 godzin x 7.06 = 9.884 zł rocznie czyli 1000 zł miesięcznie…

W moim założeniu nauczyciel zarabia 10 tys brutto ale pracuje 168 godzin miesiecznie (czyli jak każdy) w czasie gdy szkoła działa…

1 polubienie

Hmm, ja liczyłem od innej strony.

Nauczyciel w szkole opiekuje się klasą, która przyjąłem że ma 30 dzieci. I rodzice tych 30 dzieci muszą się zrzucić na jego pensję i inne koszty utrzymania szkoły. Zakładam, że pensja nauczyciela jest równa tym pozostałym kosztom, czyli stanowi połowę wszystkich kosztów szkoły. Czyli 15 spośród tych 30 dzieci zrzuca się na nauczyciela, a pozostałe na całą resztę.

I teraz już łatwo policzyć: jak wiesz ile chcesz płacić czesnego, to pensja nauczyciela będzie 15 razy większa. A jak wiesz ile chcesz płacić nauczycielowi, to czesne będzie stanowiło 1/15 tej kwoty.

Przy tych założeniach, jeśli nauczyciel miałby zarabiać 10 tysięcy miesięcznie, to czesne wychodzi 666,67 zł od ucznia. Czyli praktycznie tyle samo, ile wyszło z twoich wyliczeń.

A teraz sprawdź ile kosztują prywatne szkoły…

1 polubienie

Więcej. Ale nie dużo więcej. Tu masz niepubliczną podstawówkę w Krakowie, gdzie czesne wynosi 700 zł miesięcznie. Pobieżne przejrzenie kilku pierwszych wyników w google sugeruje, że bardziej typowe jest czesne w okolicach 1000 zł miesięcznie. Licea są droższe. Prestiżowe szkoły są dużo droższe.

Ale też szkoły niepubliczne rywalizują głównie jakością nauczania - która kosztuje, jak to zwykle jakość - i ekskluzywnością, która z konieczności kosztuje jeszcze więcej. Ceny szkoły niepublicznej, która byłaby po prostu normalna - nie znamy.

problem troche bardziej zlozony - jesli pensje w szkolach prywatnych i panstwowych by sie wyrownaly to jak sadzisz ilu nauczycieli zdecydowaloby sie przejsc pod panstwowe skrzydelka?
a jesli chodzi o nauczycieli w szkolach panstwowych w Hiszpanii? to musza oni zdac egzamin jak na urzednika panstwowego.
sa wtedy w praktyce nieusuwalni - moga zajac sie czyms innym miejsce bedzie na niego czekac, egzamin zarowno z przedmiotu jakiego bedzie uczyc jak i zawilosci formalno prawnych zawodu jest naprawde trudny.
a pozostali nauczyciele po zdaniu egzaminu wstepnego sa tzw. interinos - czyli juz pierwszy etap wtajemniczenia za soba, ale moga dostac propozycje nie do odrzucenia - pracy w zupelnie innym regionie - zwykle nie bywa to na sile, ale…
proste pytanie ile zaplacic, bo szkolnictwo polskie siegnelo dna (n nie wiadomo ile tam jeszcze mulu) to uwazam za troche nie fair.

2 polubienia

Gabinety lekarskie, pielęgniarka, sala komp, sala gimnastyczna - tak, bywają w piwnicach. Ale chyba nie miałaś w nich normalnych lekcji? No, chyba, że wysokość tych piwnic i ilość światła dziennego spełnia normy, albo dyr miał układy z Sanepidem :slight_smile:
A przecież 2 roczników nie było.

Nie zapominaj jednak iż są też szkoły społeczne. Większośc z nich przeważnie katolicka i z katolickim odchyłem ale są i są trochę tańsze. Sporo z nich ma poziom wyższy niż okoliczne szkoły publiczne…

1 polubienie

Nie wiem, jak z układami, ale miałam w nich normalne lekcje-języków przez 3 lata i informatykę w 1 klasie. Sale miały po 2 małe okienka, zawsze okropnie w ich śmierdziało i było albo strasznie duszno, albo strasznie zimno, do wyboru. Co do wysokości sufitu, chyba była niewiele niższa niż normalna.
Czyli chyba powinnam obstawiać układy z sanepidem? :wink:

1 polubienie

niekoniecznie, stare szkoly tal maja czasm, ze prawem kaduka sale lekcyjne upycha sie w piwnicach - jesli spelnia to norme sutereny - czyli jak pamietam 1/3 pomieszczenia wystaje nad poziom chodnika to nikt sie nie przyczepi.
ja w liceum (budynek tez wiekowy) oprocz zachowanej czesci przedwojennych mebli z katedrami dla nauczycieli i przesuwanych tablic, pracownie do zajec technicznych i roznych takich mielismy w takiej suterenie wlasnie. reszte zajmowala palarnia, tfu co ja pisze, szatnie. :slight_smile: nie mielismy stolowki szkolnej tylko osobe na etacie kawiarki zawiadujaca wrzatkiem, herbata i kubeczkami.
a samo liceum doswiadczalne bylo, ani mundurkow, ani juniorek - tarcze opcjomalnie. makijaz, zarost tez dozwolony, liczylo sie co w glowie.

2 polubienia

Wiesz jak to jest. Każdy problem jest bardziej złożony.

1 polubienie

nie da sie ukryc- pensje nauczycieli nie sa dokladnym oddaniem rzeczywistosci - mafie nauczycieli matematyki na poziomie podstawowka, gimnazjum widzialam w akcji - podsylaja spbie uczniow nawzajem, czasem swiadomie im zanizajac oceny, bo wiedza, ze bogaci i ambitni rodzice za korki zaplaca…

2 polubienia

Nie wiem czy to się tyczy szkół społecznych, ale:

Wpisałem w google ‘budżet szkoły podstawowej’ i zerknąłem na kilka przykładowych budżetów z pierwszej strony wyników. W każdym z nich płace stanowiły ponad 80% wydatków szkoły. Czyli mocno przeszacowaliśmy pozostałe koszty.

1 polubienie

Nie przeszacowaliśmy tylko szkoły publiczne są budowane i remontowane, a czasem wyposażane też z innej kasy. (np. Orliki który zbudowano przy szkołach za pieniądze ministerstwa)
Ochrona jeśli jest to się nie liczy bo np. w Warszawie to Straż Miejska chroni szkoły (inny budżet).
Obecnie jest też rozbuchana administracja w szkołach…
Zapewniam Cię iż podział 50/50 jest godny i uczciwy. I zapewnia niezły zysk dla właściciela…

Potem sobie przemyslałem. Jednak 168 miesiecznie ciut za duzo dla nauczyciela. Tak ze 130-140 to akurat. Czyli jednak musi być drożej bo tych nauczycieli byłoby więcej.
Sądzę iż około 1200-1400 zł miesięcznie (czyli 12-14 tys rocznie) tyle to jest dość uczciwa cena. Raczej nie mniej…

Też sprawdziłem ceny. Dobre prywatne szkoły w okolicy to koszt około 60 tys rocznie…
Na brak uczniów nie narzekają…
Przedszkola za 30-40 tys rocznie też nie maja problemu z brakiem chętnych.
Widząc jakimi autami je mamusie podwozą wierzę (roczna utrata wartości auta jest większa niż czesne)

Jak widać są ludzie którzy za edukację swych dzieci (od przedszkola do ukończenia studiów) potrafią zapłacić ok. 1,5-2,0 mln zł.
Zwykły szaraczek tyle przez całe życie ledwo zarobi…

1 polubienie

A niech sobie tyle płacą, jak ich stać. Bo kto bogatemu zabroni? :wink: