@anon18020312, weź wyluzuj z tymi Twoimi teoriami. Spotkałeś dwudziestu Ukraińców, w tym dwóch rosłych i już masz gotowy pogląd na cała sytuację. Słabe to, przyznam szczerze.
W mojej okolicy było kilku Ukraińców, co wynajmowali dom i wiem wrócili by walczyć. Z firmy znajomego, z którym ostatnio rozmawiałem też powyjeżdżali by dołączyć do obrony terytorialnej, nawet ostatnio jeden dzwonił, żeby mu załatwić i przesłać kamizelkę kuloodporną, więc raczej nie ogranicza się do oglądania wojny w telewizji. Jednocześnie widzę, że są tacy co pozostawali, więc nie generalizuję. Na samej Ukrainie nie ma też obowiązku wstąpienia do sił zbrojnych, jedynie zakaz wyjazdu mężczyzn w określonym przedziale wiekowym. Nakazu powrotów również nie ma. Że wracają, to fakt. Że zostają, to również fakt. No i?
Nie rozumiem. Przecież Ukraińcy przywożą swoje rodziny i wracają do siebie, walczyć, mimo, że mogą też zostać. Wiesz ile kobiet też zostało i walczy, lub pracuje np. w szpitalach?
Nie tylko w szpitalach.
Wiele zakladow przestawiło sie tam na potrzeby wojny.
Wątek jest za długi, aby go ponownie przeglądać i sprawdzać co pisałam, ale czy mówiłam kiedyś coś uwłaczającego? To, że z terenów wojennych ewakuowały się same młode byczki, to chyba wszyscy widzieli. Jak rozpoczął się napływ imigrantów do UE, to byli to prawie wyłącznie młodzi faceci. Widziałeś dużo kobiet? dzieci? Nie, one zostały zostawione na pastwę agresorów. Byłam i jestem tym oburzona. Ty nie?
Czy nie widzisz różnicy między nimi, a obecną falą uchodźców, głownie kobiet i dzieci, oraz osób starszych?
A mi chodzi o to ilu by wyjechalo i nie wracalo gdyby mogło…
Nie wiem… i lepiej niech tak zostanie.
Ale czego Ty chcesz ode mnie?
Od lat,LAT tutaj o tym piszę.
I powtarzam, ze dopiero teraz widac roznice miedzy ofiarami wojen a “emigracją zarobkową”
Napisałeś to do mnie, więc myślę, że to ja Ci tę krew burzę jakimś moim wpisem …
Ja ten brak dzieci i kobiet widziałam od początku i wszystko się we mnie burzyło, nie tylko krew.
Minimum zdrowego podejścia to zauważyć tę różnicę.
Śmiać mi sie dzisiaj chce ale gdy imć Waszczykowski zwracal na to uwagę to go prawie UKRZYŻOWANO medialnie…Bo z pisu a taki racji mieć nie ma prawa,czyż nie?
A to on pierwszy w Europie ośmielił sie zauważyć ze wypadałoby aby mezczyżni bronili swych krajów…[tak w skrócie]
Zeby to byla emigracja zarobkowa… A nie zasilkowa?
Wrzucanie wszystkich do jednego worka nie ma wiekszego sensu.
Racja,zasiłkowa.
Pijaka nie powołają
Mnie martwi że niewiele kobiet i dzieci na tą chwilę spotkałem. I nie 20 a już wielu więcej i nie 2 rosłych a większość zdrowych zdolnych do walki. I wiem że nie mają obowiązku ale wszyscy opowiadają o ich bohaterstwie i powrotach do kraju by walczyć. Ja np w przypadku tfu tfu wojny w Polsce bym nie walczył ale wyjeżdżając z Polski nie robił bym z siebie bohatera i nie oczekiwał bym pomocy. Aha tak dzieci mogą być w domu ale kobiety jednak zakupy mogą robić?
80% Polskiej armii to pijacy. Więc nie licz na względy.
To kto do cholery walczy na Ukrainie z Rosjanami? I to bohatersko. Zapewne krasnoludki. Bo, przecież większość mężczyzn ukraińskich jest w Twoich okolicach.
Ale o co Ci chodzi? Żeby ci co pozostali nie chodzili na zakupy, tylko pochowali się w królicze nory, czy co?? Czy w jakichś mediach było powiedziane i napisane, że wrócili wszyscy Ukraińcy? Czy mają przestać mówić i pisać o ich powrotach, bo część została?
Dziwna i dalece nielogiczna jest Twoja argumentacja.
Że walczą nie przeczę ale nie widzisz retoryki tutaj. Nasiali paniki że wszyscy wyjadą walczyć, że nikt zdolny walczyć nie wyjedzie… Można powiedzieć że to są ci którzy tu byli ale nie będzie to prawda. W małych miasteczkach obcy jest widoczny na kilometr.
Jestem w robocie od 9. Do tej pory było 12 Ukrainek. Każda z dzieckiem. Ani jednego faceta.
To wychodzi na to że do mojej miejscowości faceci ciągną. spotkałem do dziś 4 ukrainki. 2 w wulkanizacji ale one raczej nie potrzebowały pomocy bo za ich auto żył bym z 5 lat dostatnio, 1 w ulubionym barze zatrudnili i jedna zamieszkała wioskę dalej…
Ja prdl…serio zazdrościsz Im aut? Zatem zostaje jedynie ci współczuć…