Napiszcie trzy żeńskie i męskie imiona, które Wam się najbardziej podobają.
Ja obstawiam: Anna, Julia, Weronika
: Kamil, Piotr , Jan!
Jesús María allbo María Jesús
podobaja mi sie Ksawery, Hieronim, Diego
Eryka, Inez, Karolina.
Oooooo, niezłe!
A moja koleżanka miała w grupie studenta (z Kuby) o imieniu Jesus. Jak spytała, czy ma na niego mowić “Panie Jezu” grupa niemal się posikała.
domyslam sie…
ale te dwa zestawienia jakie podalam sa dalej popularne, a w krajach latynoskchi jeszcze bardziej. my tez na poczatka sie smialismy jak taki dzieciak mialby w polskiej szkole?
Jezus Maria!, do tablicy!? Teraz to przyzwyczajenie.
I Jezus i Maria???
Kinga, Julia, Kasia.
Męskich nie podam bo jestem hetero.
Ja lubię niemal wszystkie imiona i ciezko mi wybrać jedno czy dwa.
Wiem za to dokladnie,czego nie trawie…To Sebastian
Bo Ci obrzydzili imie niczym Cejrowski z kowbojek zrobil obuwie obciachowe
Z męskich podoba mi się chyba tylko Patryk, natomiast żeńskie niech będą: Zuzia, Karolina, Emilka.
Na przyklad takie
Maja, Nadia, Lena
Adam, Marek, Robert
Dlaczego takie?
Bo sa ladne i za granica nie ma z nimi klopotow.
Ja (Kryzstof, Ksyztof, Ksytzof, Kryzystof, Kzysytof, kuchnia, jak sie to pisze!?) wiem o tym chyba najlepiej
Krzysztof, to od krzyża… Chyba?
Z greckiego niosacy chrzescijanstwo
Nic mi nie mow w hiszpanskin alfabecie nie ma litery “w” i juz maja klopot jak sie to czyta…
Najgorzej, ze zdrobnienie, a raczej skrot, ktorego uzywalam brzmial tak samo jak akronim tutejszj nazwy VAT. Wiec dobrze sie nie kojarzyl.
Probowales z wersja Kris lub Chris?
Zgadza się.
Niech sobie oni probuja. Ja przeciez w dokumentach nie bede zmienial. A Krisem to oczywiscie jestem, ale najpierw musze im to powiedziec … Przedtem lamia sobie jezyki …
Patron mostów, miast położonych nad rzekami, flisaków, biegaczy i żeglarzy, podróżników i pielgrzymów, jest również patronem dobrej śmierci – szczególnie na Wschodzie, obecnie patronuje kierowcom. Ogolnie jak na swietego niespecjalnie obciążony, choc trzódka niesforna.
Z tym ostatnim to patrzac co ludzie wyprawiaja na drogach to sie zastanawiam gdzie zaczyna sie wschod?
Wiem wiem. Nosze zawsze przy sobie, chociaz jak wiadomo, przesadny nie jestem.
Nosze, bo kiedys od kogos dostalem … I tak juz zostal ze mna ten Krzysztof ze srebra.
Ja mam tez sprezentowamego, z jakiegos zlocistego stopu. Kiedys urzedowal w aucie, teraz dyzuruje przyczepiony na scianie. A jescze mam figurke odlana z olowiu, ma dobrze ponad 100 lat, babcia zawsza mylila Krzysztofa z Antonim. Ale wybaczalne, balaganiara byla i ciagle czegos szukala w tych sprawach sw. Antoni pozytecznieszy.
Kiedys mi koles opowiadal, ze jak cos zgubil, mial swoj tekst do Sw Antoniego i ten tekst wtedy powtarzal. Zawsze co zgubil, znalazl … (Tak mowil ten koles)
Wierzyc, nie wierzyc, posluchac / poczytac mozna