Tfu, co ja pisze, obwąchał cię dokładnie.
Ciekawe jaka jest norma godzinowa u psa i czy będą pewniejsze od testow?
Tfu, co ja pisze, obwąchał cię dokładnie.
Ciekawe jaka jest norma godzinowa u psa i czy będą pewniejsze od testow?
Jestem gotów znieść liźnięcie oślinionym ozorem po pysku, oby tylko to oznaczało że nie wyniuchał u mnie owego koronowego.
Zawszeć to bardziej ekologiczna metoda niż owe testy.
Podobno 250 osób w godzinie na poczekaniu, testy to średnio ok 30 minut na wynik dla uprzywilejowanych - politycy, służba medyczna, pozostali to różnie - im więcej chorób towarzyszących to zdecydowanie minimum ok. 7 dni
Psiak nigdy nie oszuka i nie będzie kombinował. Oddałabym mu swoje pyszczycho nawet na godzinę do lizania
A testów wciąż mało…
Kto wie dlaczego ?
Same fakty, okłady śluzu też są pomocne - pies czy ślimak
Testy są drogie podobnie jak i kombinezony czy maseczki - większość to jednorazowe, obliczone na trudne przypadki i bezcenne dla służby zdrowia. leczą przypuszczenia że mogę być chory
No to trzymam kciuki!
Nie mam o takich sprawach,bladego pojecia.Jestem delikatnie mowiąc,nieufny lub raczej mam stosunek lekceważący ale jesli sie okaże ze sie myliłem,pierwszy przeprosze!
Prosze mnie jednak nie winic jesli juz o tym zapomniałem.
Każdy ma prawo szukać ratunku dla siebie gdy jest w potrzebie, zwierzęta mało kiedy zawodzą, są nieprzekupne co do swej decyzji, wiara czyni cuda, więc czemu nie dać szansy zwierzęciu. Psy na lotnisku, na pływalniach, jeziorach, przewodnicy np. niewidomych itd pokazały że zasługują na szacunek człowieka, a nie na łańcuch przy budzie. Są mądre inaczej
Znów nauka musi korzystać z daru natury. Jest jeszcze wiele nauki przed nauką.
Jest dużo więcej nauki przed człowiekiem, byle nie szkodził naturze
Prawie jak w kabarecie z Kobuszewskim
Jest udowidnione, ze koty czy psy niektore choroby sa w stanie wczesniej zdiagnoziwac niz niejeden lekarz dysponujacy setka roznych maszynek. Choc najwieksze sukcesy na tym polu dotyczyly raka i zmian zapalnych. Moze i wirus tez bedzie wykrywalny, w koncu psi nos to laboratorium. Kwestia po jakim czasie zwierzak sie zmeczy? No i znalezienie odpowiednio wrazliwych ii odpornych plus szkolenie tez troche trwa.
O dobroczynnym towarzystwie zwierzat tez wiadomo - problem, ze nie kazdy powinien zwierzaka miec. Ale to juz sprawa czlowieka jak sie z psem, kotem czy kroliczkiem bedzie dogadywał i czy bedzie potrafil stworzyc mu warunki na jakie te stworzenia zasluguja.
Pies też człowiek. Wymaga empatii i zrozumienia.
Kazde zwierze jak juz zlapie kontakt z czlowiekiem da sie oswoic. Pod warunkiem, ze uszanujesz jego zachowania - a nie na przyklad kazrsz mu w cyrku przez obrwcz skakac.
Jakos mi tych zjedzonych czy stratowanych treserow cyrkowych nie jest żal…
Tygrys?
Bo wiem ze wilk…Ale z tygrysem bym nie zaczynal.Chyba ze od zera…
Tygrys to nie na nasz metraz, syberyjski z ogonem ma ponad 4 metry, na szczescie Bog stworzyl rowniez kota.
A z kotem wielkosci rysia iberyjskiego (jest trochę wiekszy od srodkowoeuropejskiego) tez bym nie zaczynala. Ale one zaskakujaco latwo się oswajaja. Zanim ludzie omalze ich nie wykonczyli jako gatunku mieszkaly blisko ludzkich siedzib. Zywiac sie dzikimi krolikami i szczurami. Drobniejsza mysza na przekaske nie pogardzily. Idioci za Franco uznali je za szkodniki. Na wolnosci zyje ok. 700 sztuk.
Ale jeszcze musielibysmy sie polubic…
Jakby Cie taki tygrys bpolubil to nie mialbys duzo do gadania
To jest baedzo popularny tu toreador, a tygrys jeszcze malutki.
https://hips.hearstapps.com/dm.h-cdn.co/assets/16/23/980x756/1465282863-jesulin_38.jpg?fill=980:756&resize=480:*
Lubie taki inny świat…Choc na chwile…