Nie zadroszczę nowemu.
Od razu lecę w strone Niemczyka i pytanie,jak on to robił?W przerwach w piciu?
A moze to one były kobietami a nie dziewczątkami?
To juz tylko takie gadu-gadu i mozna sobie to darować.Ale jakość wciąz pozostaje zagadką.Kiedy to wreszcie wypali?!
Cholera wie? Prorokiem nie jestem. Ale potencjał, za to jest. Pytanie, czy będzie wykorzystany…?
Sama Smarzek potrafi wygrać mecz.Ale czasem gra tak głupio ze nie wiem co o niej sądzić…Takich pytań jest jeszcze przynajmniej kilka…
Kobiety tak mają, że czasem grają głupio. Ale dlaczego mężczyźni?
Dobre
Teoriami spiskowymi zalatuje ale nie dam sobie powiedzieć.
Tu w gre wchodzą jakies cechy narodowe.Bo gdyby to raz czy dwa…Ale non stop?
A mnie się wydaje, że to cechy pokoleniowe. Jedne pokolenia są twardsze, inne miętksze…
Ale coś w tym jest. Zauważyłem to nawet w swych zainteresowaniach historycznych.
To takze.
Ale dlaczego Hiszpanie po 1992 roku są nagle wszedzie potęgą?
Holendrzy z tego pinezkowego znaku na mapie?Brytole którym wystarczy szepnąć"team" a caly naród staje jak do walki?
Słoweńcy…
Bo to trwa nie jedno pokolenie, ale wiele. Aż do wyczerpania.
Ale to tylko moja teoria jest, wynikająca z obserwacji. Ja, naprawdę nie znam odpowiedzi na wiele pytań.
Muszę już zmykać.
O tej porze"musisz"?
Ok.Sorry…Nie chcialem niedyskretnie
kolega @birbant to cos ranny ptaszek sie zrobil to i wczesniej spac chodzi.
Tak wygląda…
Ja jestem niepoukładany…Przespalem pół niedzeli ale potem…I obiad,i film,i list…I koniec końców,.tutaj
I na deser Polska-Hiszpania 27:28…Jaka szkoda…
Po remisie z Rosją,taki wynik z mistrzami…
Zgodnie z obietnicą pokornie odszczekuje kilka złośliwości wypowiedzianych po meczach ze Skandynawami!
Pokręcone mistrzostwa porozbijanych ekip…Właściwie nie sposób to ocenić.Nie da sie gdy druzyna posikana covidem gra kazdy mecz w innym składzie.A przeciez to i tak ekipa na dorobku…Kolejne pokolenie stara sie podążać śladami wielkich poprzedników…I jesli będzie tak w niedalekiej przyszłości jak bylo dzisiaj,szykujmy sie na jeszcze wiele radości!
Oglądałem to ze zdziwieniem i zadowoleniem. Gdyby tak nasi grali wcześniejsze mecz, nie jojczył bym, gdyby nawet przegrali. Hiszpanom znów nie szło, ale z naszej stronu takich szkolnych błędów w zasadzie nie było, jak wcześniej. Mecz był do wygrania. Była walka, nieustępliwość, kontakt. Myślę, że rolę tu odegrało poczucie, że od tego meczu nic już nie zależy, bo to zostało wcześniej stracone. Nie było presji wygrania, żeby awansować dalej.
To też ale kolejny mecz na turnieju chyba wreszcie zaczął procentować.
Takich gier powinno byc teraz od groma.12-15 zawodnikami i koniec.Aby druzyna byla jak maszyna a nie jak zbieranina…
Myślę, że na to długo przyjdzie nam czekać.
Dużo zależy jakiego formatu selekcjonerem jest ten Rombel…Dla mnie facet znikąd…A poza tym,wlasciwie nie wiadomo z jakim zespolem mamy do czynienia.Jedynie wiadomo ze zrobiono wielki skok od czasu haniebnych potyczek z Kosowem…
Według mnie jest zbyt grzeczny albo za miękki na trenera kadry. Tak go zaobserwowałem w tym turnieju.
Fakt…Takie robi wrażenie…
Szwedom to co królewskie…
Notowałem ich w duchu, na 5 miejscu.
Ten kto z takiej stawki,popisuje sie najlepszym finiszem,jest faktycznie mistrzem!
I na dodatek by to mecz, który ogląda się z przyjemnością. A. przecież nie tak dawno, Polska uczestniczyła w takich. Komu, to, kuźwa, przeszkadzało?