Ogólnie wiadomo, że okonek drapieżną rybą jest. W spokojnych, czystych wodach zachowuje umiar i z nadzwyczaj dyskretną gracją, broni rewirów swoich polowań. W wodach mętnych, nieprzejrzystych i wzburzonych dyskrecja ta zanika i wnętrze tej smacznej ryby wykazuje tendencję do wchłaniania fermentów środowiskowych (w tym metali ciężkich), co przekłada się na wzrost zachowań agresywnych. Umieszczona na patelni w środowisku tłuszczy o podwyższonej temperaturze, traci swój agresywny temperament, a jej zewnętrzne warstwy stają się złotochrupiące, a wnętrze miękkosoczyste. Badania wykazały, że w takim środowisku okonki czują się jak ryby w wodzie i mają neutralny, choć smaczny, wpływ na osobniki reprezentujące inne gatunki (w tym homo sapiens).
Na nic. Oczywiście, mowa tutaj o przewlakłych chorobach, bo zdarza mi się przeziębić, czy coś.
Ja ksywke okonek to mam od pewnej przygody, kiedy to z kusza pod wodą polowalam na okonie. Skutecznie. Co do zachowan na patelni? To sie zgadza, bardzo smakowita rybka. .
Alternatywą była AKUSZERKA ?
Kocie porody przyjmowalam.
Ale jak to nazwac? Kotoszerstwo?
Przeczytałam, że ręczne pisanie pomaga na hipokamp i praktykuję, żeby zupełnie nie otępieć. Efekty odczuwam mam wrażenie od razu. A teraz śpijmy
Nauke kaligrafii polecam.
Ponoc najlepsza jest japońska, pędzelkiem. Tylko wczesniej trzeba się języka nauczyc, zeby wiedzieć co piszesz…
Kaligrafią, to ja płynnie posługuję się w każdym języku
Kali mieć, Kali dać…
Ale Kalemu zabrać ???
Lekko mnie zawiało,
pół doopy urwało.
Lekarz to ukrywa,
i doopy nie zszywa.
Czasem boli mnie głowa
i doopy połowa.
W sumie jestem zdrowy
bez doopy połowy.
Kup se Pan pół dupy,
niech się dupa trzyma kupy.
Nic to, że pół dupy urwało,
połówka kosztuje mało.
Nie pomoże maść na ból dupy,
trzeba iść na zakupy.
Z nową dupy połową
pożyjesz długo i zdrowo …
… same tu przygłupy bez połowy doopy …
Jak zagadasz do przygłupa, no to dupa …